Byłam w Mantui w porze deszczu i niekończącej się mgły, ale bardzo nie chciało mi się stamtąd wyjeżdżać! Mgła pachniała czekoladą, freski z Palazzo del Té rozśmieszyły mnie do łez, a iluzjonistyczne malowidła Pokoju Małżeńskiego w Palazzo Ducale pobudziły moją wyobraźnię...
Mantua (wł. Mantova) to jedno z najpiękniejszych miast Lombardii. Położona w zakolu rzeki Mincio, w sąsiedztwie jezior, wśród podmokłych gruntów, zdaje się tonąć we mgle, ale kryje prawdziwe skarby. Należą do nich głównie pozostałości po rodzie Gonzagów, panującym tu przez trzy stulecia (do 1708 r.), zasłużonym zwłaszcza dla rozwoju sztuki renesansowej i manierystycznej.
Najbardziej znanym muzykiem na ich dworze był urodzony w pobliskiej Cremonie Claudio Monteverdi (1567-1643). W Mantui w 1609 r. napisał swoją debiutancką operę - "Orfeusza". Datę tę przyjmuje się za moment narodzin opery jako gatunku. Tu również toczy się akcja "Rigoletta" Giuseppe Verdiego - jedne z najsłynniejszych operowych arii "Questa o quella" i "La donna é mobile" śpiewa książę Mantui.
Mantua była też miejscem zsyłki Szekspirowskiego Romea z nieodległej Werony - odbywał tu karę za zabicie Tybalda, krewnego Capulettich. Zaś w Virgilio (dawniej Andes) pod Mantuą w 70 r. p.n.e. urodził się Wergiliusz, autor "Eneidy".
Mantua to również miasto wspaniałego malarza Andrei Mantegni (ok. 1431-1506) - jego dom to dziś miejsce wystaw, głównie sztuki współczesnej ( www.casadelmantegna.it ). Na freskach w Palazzo Ducale (inaczej zamek św. Jerzego) unieśmiertelnił rodzinę Gonzagów. Najsłynniejsza jest Camera degli Sposi, gdzie artysta zastosował technikę tromp l'oeil, kreując przestrzeń dającą złudzenie otwartego nieba zamiast sufitu. Bajeczne malowidła przedstawiają sceny z życia Barbary Brandenburskiej i jej męża Ludovica Gonzagi.
Palazzo Ducale to olbrzymi kompleks złożony z wielu budynków, dziedzińców, ogrodów - samych pokoi jest ponad 500 ( www.mantovaducale.beniculturali.it , bilety 6,50 i 3,25 euro). Nie wolno pominąć Apartamento degli Arazzi! Ściany tej komnaty zdobią flandryjskie arrasy według projektu Rafaela.
Z kolei najsłynniejszy uczeń Rafaela, malarz i architekt Giulio Romano (ok. 1499-1546, współpracował z mistrzem m.in. przy dekorowaniu watykańskich Stanz), zaprojektował i ozdobił Palazzo del Té, letnią rezydencję Fryderyka II Gonzagi na terenie niegdysiejszej mantuańskiej wyspy ( www.palazzote.it , bilety 8 i 5 euro).
Budowla w późnorenesansowym stylu jest imponująca. Wędrując po niemal pustych komnatach, można dostać zawrotu głowy od... fresków. Kombinacja pikantnej erotyki z mitologią pomimo upływu kilkuset lat budzi skrajne reakcje. Na szczególną uwagę zasługuje największa Sala Olbrzymów z namalowaną gigantomachią. W jadalni można podziwiać miłość Amora i Psyche, w dawnej sypialni księcia Fryderyka zwanej Salą Orłów - Faetona, syna Heliosa, upadającego ze słonecznego rydwanu, a w Sali Owidiusza - sceny z jego "Metamorfoz".
W dobie renesansu pracował w Mantui również słynny architekt, humanista i teoretyk sztuki Leone Battista Alberti (1404-72). Na zlecenie księcia Ludovica II Gonzagi zaprojektował bazylikę Sant`Andrea, jedną z ikonicznych budowli wczesnego renesansu (w jednej z kaplic spoczywa ciało Mantegni). Znajduje się tu relikwiarz z krwią Chrystusa i kościół zbudowano właśnie dlatego, by mógł pomieścić rzesze czczących ją pielgrzymów.
Do największych skarbów miasta należy też późnobarokowy Teatro Bibiena, arcydzieło wybitnego architekta Antonia Gallo Bibieny z 1769 r., którego wnętrze kształtem przypomina dzwon. Od 2008 r. Mantua wraz z pobliską Sabbionetą (idealne miasto zbudowane w XVI w. przez Vespasiano Gonzagę) znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Koniecznie trzeba spróbować mantuańskich przysmaków: małych pierożków tortelli faszerowanych dynią i drobno pokrojoną szałwią oraz makaronu z fasolką i kiełbasą, a na deser - chrupiącej tarty sbrisolona, z dodatkiem migdałów i cytryny. Do tego rubinowe Lambrusco Mantovano czy wina z pobliskich wzgórz Morenici, sięgających aż do południowych brzegów alpejskiego jeziora Garda.
Do Cremony - miejsca narodzin stradivariusów - dojedziemy z Mantui powolnym pociągiem regionalnym (67 km). Działa tu także międzynarodowa szkoła lutnicza, nic więc dziwnego, że skrzypce stały się symbolem miasta. Zobaczymy je często w witrynach sklepów, zwłaszcza cukierni (słodkie stradivariusy mają czekoladowe struny). 71 lat temu urodziła się tu Mina - królowa włoskiego popu, zwana "Tygrysicą z Cremony", wykonawczyni nieśmiertelnej piosenki "Parole, parole" (potem spopularyzowała ją na świecie Dalida) czy "Grande, grande, grande".
Drugim symbolem miasta jest torrone (potężna wieża) - przysmak w formie prostokątnej sztabki, słodka i twarda synteza miodu, migdałów i białka. Ponoć łakoć ten powstał w XV w., wymyślony na ślub Bianki Visconti z Francesco Sforzą. Miasto jest z niego bardzo dumne i co roku jesienią organizuje Święto Torrone połączone z historycznymi przebierankami.
Najciekawsze budowle zobaczymy przy średniowiecznym rynku - Piazza del Comune. Wśród nich katedra (Duomo) z różowego marmuru, ozdobiona olbrzymią romańską rozetą. Tuż obok XII-wieczne baptysterium z chrzcielnicą autorstwa Lorenza Trottiego i z najwyższą we Włoszech (111 m) dzwonnicą oraz Loggia del Comune i otoczony arkadami ratusz.
Museo Stradivariano w Palzzo Affaitati gromadzi mnóstwo modeli skrzypiec oraz arkuszy z projektami instrumentów (wstęp 7 i 4 euro). Wiele z nich należało do lutnika Antonia Stradivariego (1644-1737), ucznia Niccolo Amatiego, najsłynniejszego przedstawiciela szkoły kremońskiej (w 1909 r. David Wark Griffith, pionier kinematografii, nakręcił film "Lutnik z Cremony"). W tym samym budynku prezentuje swoje zbiory muzeum miejskie (10 euro). Po zmroku miasto pogrąża się w ciszy. Jakże miło delektować się tu wtedy dolce far niente.
Artykuł pochodzi z Gazeta Turystyka - sobotniego dodatku do Gazety Wyborczej