Pewne jest, że świnoujścianie jako jedyni w Polsce mogą nazywać się wyspiarzami, bo ich miasto leży na 44 wyspach. Tylko trzy z nich są zamieszkane przez ludzi. Są to: Uznam, Wolin i Karsibór. Do niedawna z Polski na Uznam można było dostać się tylko promem, odkąd granica polsko-niemiecka przestała być widoczna, dojechać można także przez Niemcy, zarówno samochodem, jak i koleją. Turystów przyciąga tu przede wszystkim plaża - najszersza na polskim wybrzeżu. Średnio ma 150 m szerokości i, co najważniejsze, jest coraz szersza. Podczas gdy inne nadmorskie miejscowości głowią się, jak zatrzymać żywioł, który kradnie im plaże, Świnoujściu co roku morze oddaje kilkadziesiąt centymetrów piaszczystego brzegu. Na dodatek woda w morzu na wysokości Świnoujścia należy do najcieplejszych na wybrzeżu Bałtyku. Jest jeszcze jedna rzecz, która odróżnia tutejszą plażę od innych. Tylko tu wybudowano wiatrak, który stał się symbolem miasta.
"Wiatrak" to nazwa potoczna nadana przez mieszkańców Świnoujścia. Naprawdę "Wiatrak" to stawa Młyny, czyli ważny znak nawigacyjny położony na końcu Falochronu Zachodniego przy ujściu Świny do Bałtyku. Razem ze stawą Galeriową (zlokalizowaną w odległości ok. 500 m na południe) wytycza oś toru podejściowego do portu. Na jej szczycie zainstalowana jest lampa wysyłająca w morze pulsujące światło. Widać ją z odległości ok. 32 km. Podobną lampę ma stawa Galeriowa. Obie są zsynchronizowane. Dzięki temu wpływający do portu statek może bezpiecznie poruszać się środkiem toru wodnego. Stawa Młyny ma 10 m wysokości, powstała w latach 1873-1874. Związana jest z nią legenda. Gdy Świnoujście stało się miastem portowym, jego mieszkańcy zaczęli pracować na statkach. Często wypływali w długie rejsy. Żony czekały na marynarzy, którzy wracali wyczerpani i postarzali. Jedna z nich, Alicja, zrozpaczona wyglądem swojego ukochanego Krzysztofa, płakała nocą nad brzegiem morza. Tajemniczy głos kazał jej szukać ratunku w stojącym za nią wiatraku. Stary młynarz, który z niego wyszedł, polecił Alicji robić mężowi okłady z błota, zażywać kąpieli w morzu i spacerować. Zabrał go też do wiatraka. Ukochany Alicji wyszedł stamtąd odmłodniały. Wieść się rozniosła i szybko inni marynarze zaczęli odwiedzać wiatrak. Gdy pewnego dnia stary młynarz umarł, okazało się, że nikt nie zna sekretów jego zabiegów. Mimo to spragnieni odmłodzenia ludzie nadal przybywali - i przybywają także dziś - do Świnoujścia, by korzystać z okładów z błota, pływać i spacerować.
Ekstremalne triki, efektowne kombinacje, barwne latawce gnane wiatrem i najlepsi zawodnicy z całego świata - Świnoujście to raj dla wielbicieli sportów ekstremalnych. Zatoka Pomorska jest idealna do uprawiania windsurfingu i kitesurfingu. Falochron gwarantuje płaską wodę, często wieje wiatr i jest płytko, dlatego surferzy chętnie tu przyjeżdżają. W sierpniu 2010 r. po raz pierwszy w Polsce, właśnie w pobliżu "Wiatraka", zostały rozegrane zawody kitesurfingowe o randze europejskiej Kitesurf Tour Europe. Przy "Wiatraku" pędzą z wiatrem nie tylko mistrzowie - w sezonie letnim rozstawia się tam Kite Park, w którym pod okiem instruktorów można rozpocząć swoją przygodę z kitami.
"Plażowniki" to nowy cykl przewodników po polskich kąpieliskach. Rozpoczynamy "Plażownikiem zachodnim" opisującym atrakcje wysp Uznam i Wolin oraz gminy Rewal. Po ciekawych i nieznanych zakątkach polsko-niemieckiego wybrzeża Bałtyku oprowadzają nas autorzy: Kinga Konieczny - dziennikarka, dr Józef Pluciński - historyk, Piotr Sikora - szef promocji poznańskiej Gazety Wyborczej i prezenter radiowy oraz zaproszeni przez nich goście (Andrzej Smolik - muzyk, Andżelika Piechowiak - aktorka, Jerzy Porębski - szantymen, Bogusław Mamiński - sportowiec i inni). Z "Plażownika zacho dniego" dowiecie się Państwo skąd wystrzelono pierwszą rakietę w Kosmos, gdzie kręcił "Autora widmo" Roman Polański, oraz jak miło i aktywnie spędzić czas w krainie 44 wysp, niekoniecznie leżąc plackiem na plaży.