Trasa naszej wędrówki biegnie głównie przez góry, na zboczach których można znaleźć ślady inkaskiej przeszłości. Z Arequipy do Puno najwygodniej dostać się pociągiem. Główną atrakcją Puno są wycieczki łodzią po jeziorze Titicaca. Turyści najczęściej odwiedzają pływające wyspy Indian Uros. Unoszą się one na powierzchni jeziora i są zbudowane z trzciny totora porastającej brzegi Titicaca. Główny cel wycieczek dwudniowych to dwie największe wyspy peruwiańskiej części jeziora: Amantani i Taquile. Mieszkające na nich indiańskie wspólnoty starają się zachować zwyczaje i styl życia swoich przodków z czasów preinkaskich. Płynąc na wyspy, mamy gwarancję pięknych widoków jeziora i otaczających go gór, wśród których dominują ośnieżone szczyty położonego w Boliwii łańcucha górskiego Cordillera Real.
Po całodniowej podróży pociągiem docieramy z Puno do Cuzco. Jest to jedno z najbardziej niezwykłych i najpiękniejszych miast na kontynencie. Niegdyś było ono stolicą państwa Inków, ale z czasów tych pozostało już niewiele. Jedynie fragmenty niektórych domów, zbudowane z charakterystycznych dla Inków doskonale dopasowanych kamieni, tworzących mur bez żadnej zaprawy.
Położone w dolinie, na lekko pofalowanym terenie, Cuzco słynie z kolonialnych kościołów i klasztorów. Ciekawostką jest klasztor św. Katarzyny. Został on założony w murach inkaskiego Domu Wybranych Dziewic - Acllahuasi. Mieszkały w nim kobiety wybrane do służenia najwyższemu bóstwu. Dzięki zadziwiającemu zbiegowi okoliczności w tym samym miejscu Hiszpanie założyli żeński klasztor.
Okolice Cuzco obfitują w zabytki z epoki Inków. Na zboczu nad miastem znajduje się jedna z najbardziej monumentalnych inkaskich budowli - twierdza Sacsayhuaman. Hiszpanie traktowali to miejsce jako źródło budulca, wywozili stąd kamienie do budowy własnych domów, ale nawet to, co pozostało, robi dziś spore wrażenie. Główna część twierdzy to trzy, zbudowane jeden nad drugim, zygzakowate mury obronne skonstruowane z bloków skalnych, z których największy waży 360 ton. Trudno sobie wyobrazić, jak cywilizacja, która nie wynalazła koła ani nie używała zwierząt pociągowych, była w stanie stworzyć tak wielką budowlę. Ponieważ Inkowie nie znali żelaza, kamień musiał być obrabiany kamieniem. Archeologowie twierdzą, że fortecę budowało przez ponad 70 lat około 30 tysięcy ludzi.
Bardzo ciekawe zabytki inkaskiej architektury można oglądać w Świętej Dolinie nad rzeką Urubambą. Szczególnie interesujące ruiny można oglądać nad miasteczkiem Pisac. Pozostałości budowli z czerwonego kamienia i schodkowe, służące uprawom tarasy na stokach gór uważa się za najdoskonalszy przykład kamieniarskiego kunsztu Inków.
Po odwiedzeniu fascynujących ruin zaginionego imperium warto zapoznać się ze współczesnym życiem Peruwiańczyków. Właśnie w Pisac odbywa się jeden z najsławniejszych i najbardziej barw-nych indiańskich targów. Można na nim kupić tkaniny, andyjskie instrumenty muzyczne, ceramikę czy minerały. Można też spacerować wśród straganów i podziwiać kolorowo ubranych Indian, sprzedających warzywa i owoce ze swych wyrwanych górom pól.
W dolinie Urubamaby warto także odwiedzić fortecę Ollantaytambo oraz fascynujące solanki skonstruowane przez Inków, a używane do dziś. Wszystkie te atrakcje wraz z twierdzą Sacsayhuaman można zwiedzić w ciągu jednego dnia albo wynajmując samochód, albo wykupując za około 25 dolarów wycieczkę w jednej z agencji turystycznych w Cuzco.
Najsłynniejszą górską trasą Ameryki Południowej jest bez wątpienia Szlak Inków. Rozpoczyna się on na 88. kilometrze linii kolejowej z Cuzco do Quillabamby. Po początkowym ostrym podejściu w górę prowadzi on dolinami wśród wysokich, skalistych szczytów Andów. Po przejściu dwóch wysokich przełęczy maszerujemy wśród pięknego, tropikalnego lasu. Co jakiś czas natrafiamy na spowite mgłą inkaskie ruiny. Obok nas przelatują z furkotem kolibry i dostojnie żeglują kolorowe tropikalne motyle. Ostatnia część szlaku prowadzi stokami zapierającego dech przełomu rzeki Urubamba. Trzeciego lub czwartego dnia nad ranem docieramy do Machu Picchu, gdzie kończy się Szlak Inków.
Do dziś nie wiadomo, czy Machu Picchu było twierdzą, miastem czy może ośrodkiem kultu. Nikt nie wiedział o istnieniu porzuconego miasta aż do roku 1911, kiedy dotarł tu amerykański badacz Hiram Bingham. Porośnięte tropikalnym lasem ruiny odkrył przez przypadek, poszukując mitycznej, ostatniej stolicy Inków Vilcabamby.
Ruiny położone są na niewielkim wypłaszczeniu u stóp dwóch skalistych szczytów. Brzegi miasta wyznaczają strome, niemal pionowe skalne ściany, spadające kilkaset metrów w dół do głębokiego kanionu rzeki Urubamba. Ruiny, mimo że pozbawione ozdób, urzekają swym pięknem. Są tu uprawne tarasy, świątynie ze starannie obrobionego kamienia i harmonijnie zaprojektowane pałace.
Do Machu Picchu można bez trudu dotrzeć koleją, a ostatnie kilometry do ruin pokonać turystycznym autobusem. Inną możliwością jest przejście skróconej wersji Szlaku Inków. Dojście do miasta na piechotę, przez góry, ma tę zaletę, że znajdziemy się tu przed tłumami turystów, którzy docierają do ruin pierwszym pociągiem około godziny 8 rano.
Największą atrakcją północnej części Peru jest łańcuch górski Cordillera Blanca. Tu znajduje się piękny, najwyższy szczyt Peru Huascaran. Najpopularniejsza górska wycieczka w okolicy i, jak twierdzą niektórzy, jeden z najpiękniejszych szlaków w całych Andach to pięciodniowa pętla Llanganuco - Santa Cruz. Jest to wycieczka dla turystów przygotowanych do górskich eskapad. Trzeba mieć ze sobą namiot i własne jedzenie. Jak na wszystkie górskie wędrówki w Ameryce Południowej trzeba też koniecznie zabrać pastylki do odkażania wody.
Na wschodnich stokach Cordillera Blanca znajduje się kolejna turystyczna atrakcja ruiny Chavin de Huantar - domniemana stolica pierwszego państwa, które rozwinęło się na terenie obecnego Peru. Szczyt swojej świetności osiągnęło ono około VIII wieku p.n.e. Dziś można tu oglądać odkopaną przez archeologów piramidę zdobioną monumentalnymi płaskorzeźbami o tajemniczej niezrozumiałej symbolice. W podziemiach znajduje się tak zwany Lanzon, czyli rzeźba, która prawdopodobnie przedstawia najwyższe bóstwo kultury Chavin.
Jednym z bardziej ponurych miejsc w Peru jest przysypane błotną lawiną miasto Yungay. Podczas trzęsienia ziemi 31 maja 1970 roku język lodowca spadł do jeziora Llanganuco położonego nad miastem. Wody jeziora wystąpiły z brzegów i lawina złożona z lodu, błota i kamieni runęła w dół doliny. Pędziła z prędkością ponad 300 kilometrów na godzinę, zmiatając wszystko na swej drodze. W ciągu kilku minut zginęło kilkanaście tysięcy ludzi, zaś miasteczko Yungay zniknęło z powierzchni ziemi. Dziś na tym miejscu znajduje się Park Pamięci z pomnikiem Chrystusa, mającym upamiętniać to tragiczne zdarzenie.
W północnej części wybrzeża Peru warto odwiedzić miasto Trujillo. Główny plac miasta Plaza de Armas należy do najładniejszych kompleksów architektonicznych Peru, okolice zaś to jeden z najciekawszych pod względem archeologicznym regionów Ameryki Południowej. Zaraz za rogatkami miasta, wśród ponurej pustyni, wznosi się Chan Chan. W XII wieku Chan Chan było największym miastem kontynentu, stolicą królestwa Chimor, które w połowie XV wieku, u szczytu swojej świetności, kontrolowało ponad 1000 km peruwiańskiego wybrzeża. W drugiej połowie XV wieku państwo to zostało wchłonięte przez rozszerzające się Imperium Inkaskie. Jedna z części Chan Chan, nosząca nazwę Pałac Tschudi, została odrestaurowana i udostępniona turystom. Można tu podziwiać kompleks monumentalnych budowli otoczonych murem dziesięciometrowej wysokości. Są tu budynki świeckie i sakralne oraz nekropolia przeznaczona dla władcy i jego rodziny.
W granicach miasta Trujillo znajduje się jeszcze jeden zabytek państwa Chim Huaca del Dragon, czyli Świątynia Smoka. Jest to niewielka, doskonale zachowana piramida, na której ścianach można oglądać ciekawe płaskorzeźby.
Kolejne dwie piramidy w okolicy - położone obok siebie Huaca del Sol i Huaca de la Luna - zostały skonstruowane przez budowniczych państwa Moche. Pierwsza z nich, jeszcze nie przebadana przez archeologów, jest największą strukturą tego typu w Ameryce Południowej.
Do grona najładniejszych miast północnej części peruwiańskich Andów zaliczana jest Cajamarca. Zasłynęła ona jako miejsce uwięzienia i stracenia przez Hiszpanów ostatniego Inki Atahualpy. Zdobył on władzę nad imperium w wojnie domowej, w której pokonał swojego przyrodniego brata Huacara. Nie panował jednak zbyt długo, bowiem w roku 1532 został podstępnie uwięziony przez hiszpańskich konkwistadorów. Ich dowódcą był prosty, niepiśmienny chłop Francisco Pizzaro. Hiszpanie zażądali za Atahualpę ogromnego okupu - kazali zebrać złote i srebrne przedmioty w takiej ilości, by wypełniły komnatę do wysokości stojącego człowieka. Komnatę tę można podziwiać do dziś w Cajamarce. Mimo spełnienia ich żądań najeźdźcy stracili Inkę. Tak rozpoczął się upadek wielkiego imperium podbitego przez zaledwie 200 przybyszów z Europy.
MARCIN NOWOTNY