Europejskie wakacje inaczej

Są kraje mniej i bardziej popularne. Są takie, w których wakacje należą do tak częstych i oczywistych, że wyjazd tam na nikim nie robi wrażenia. Ale są również kraje, które rzadko się pojawiają w odpowiedzi na pytanie ?gdzie jedziesz na urlop?". Dziś krótka prezentacja pięciu europejskich krajów, którymi możemy zaskoczyć znajomych, a przy tym przeżyć przygody jak z dalekich krajów, poznać zapomniane kultury i zobaczyć coś więcej, niż wieżę Eiffla z autokaru.

Macedonia Wciśnięta pomiędzy Albanię, Serbię, Grecję i Bułgarię Macedonia jest najmniej znana ze wszystkich krajów byłej Jugosławii. Jej mieszkańcy mawiają, że gdyby takie widoki były w Szwajcarii stałyby tu setki hoteli. Mają rację, gdyż największa siła kraju tkwi właśnie w przyrodzie. Kraj niemal w całości jest pokryty górami, ale polecany jest tylko dla tych miłośników górskich wycieczek, którzy umieją posługiwać się kompasem lub mają GPS-a, na którym naprawdę można polegać. Szlaki - jeśli w ogóle są - są słabo oznakowane i lepiej polegać na własnych umiejętnościach terenowych, niż na nich.

MacedoniaMacedonia shutterstock Nie można przegapić Skopje. W stolicy kraju ścierają się dwa wpływy - muzułmański i prawosławny, co widać na każdym kroku w postaci zróżnicowanych budowli, sklepów i ludzi na ulicach. Muzułmańska starówka Earšija należy do najpiękniejszych na całych Bałkanach. W takich miejscach jak to najprzyjemniej jest wędrować bez planu po chaotycznych uliczkach, pić kawę w maleńkich kafejkach z niewiarygodnie uprzejmym właścicielem oraz siedzieć na kamiennych schodach czy murku i przyglądać się Macedończykom.

SkopjeSkopje shutterstock

Andora

AndoraAndora shutterstock Granica francusko-hiszpańska przechodząc przez Pireneje tworzy jakby pęcherz. To właśnie w tym miejscu leży kolejne z małych, europejskich krajów - Andora. Turyści przyjeżdżają tu zazwyczaj na narty, albo... do sklepów wolnocłowych. Bycie rajem podatkowym to całkiem spora gałąź andorskiej gospodarki. Andora la Vella, czyli po katalońsku Stara Andora . Stolica leży na wysokośco ponad 1400 m i dzięki temu jest doskonałą bazą narciarską, zwłaszcza, że w styczniu średnia temperatura to około -1 stopień, a więc nie jest tu tak zimno, jak w austriackich Alpach. Można się spotkać z opinią, że miasto ze swoim natłokiem sklepami i centrów handlowych przypomina Hong Kong. I choć jest to śmiałe porównanie, zwłaszcza, że białe szczyty nie pasują do tej teorii, a miasto liczy sobie zaledwie 22 tysiące mieszkańców, to na pewno posiada wiele z wielkomiejskiego przepychu i prestiżu. I choć przewodniki i broszury skromnie wymieniają zaledwie dwa miejsca warte odwiedzenia (Casa de la Vall z XVI wieku i Caldea - czyli kompleks saun i gorących źródeł wyglądających niczym katedra z przyszłości), to w stolicy Andory trzeba się zatrzymać choć na jeden dzień w trakcie podróży do Hiszpanii.

Mołdawia

MołdawiaMołdawia shutterstock Mało kto wie, że daleka przecież Mołdawia w XIV-XV wieku była lennem Korony Królestwa Polskiego i dzięki temu mieliśmy dostęp do Morza Czarnego. I choć dzisiejsze tereny Mołdawii nie mają dostępu do morza, jest to świetnie miejsce na spędzenie wakacji, bo lato jest tu długie i gorące, a więc można się również wybrać po sezonie i nadal wrócimy do Polski opaleni. W Kiszyniowie niewiele tak naprawdę jest do zobaczenia (więcej do picia), dużo lepszym pomysłem jest zwiedzenie okolicy. To przepiękny kraj do fotografowania - zielone wzgórza, jeziora, błękitne niebo i cerkwie, winnice, białe budynki w miastach i słoneczniki - to musi dobrze wyglądać na zdjęciach. Cricova to najbardziej znana, a zarazem najlepsza winnica w kraju i jedna z największych w Europie. W tutejszych piwnicach znajduje się ponad milion leżakujących butelek świetnego gatunkowo wina. Żeby się tu dostać potrzebny jest własny samochód i wcześniejsza rezerwacja. Najlepiej jest podróżować z jakimś abstynentem, który poprowadzi w drodze powrotnej, bo jak tu odwiedzić takie miejsce i nie skosztować niczego?

Wyspy Owcze

Mołdawiashutterstock Na hasło "Wyspy Owcze" każdy natychmiast odpowie: piłka nożna, no i oczywiście owce. Bo kraj, w którym jest więcej owiec niż ludzi, ma swoją drużynę piłkarską i to całkiem dobrą. Jak wszystkie skandynawskie kraje, do podziwiania jest tu przede wszystkim natura, a nie miasta. Podczas zwiedzania nie można pozwolić, aby pochmurna pogoda, mgła i wiatr nas zniechęciły i zepsuły humor. Miejscem, którego nie wolno przegapić są klify Vestmanna, które dają schronienie niezliczonej ilości ptaków. W klifach znajdują się również jaskinie, wysokie niczym katedry gotyckie. Tu warto wybrać się na wycieczkę statkiem i oglądać (i słuchać) tych wszystkich cudów z morza. Oprócz tego niemal każdy kawałek wybrzeża jest imponujący - urwiste skały i morze gdzieś tam w dole, a pogoda stwarza jeszcze bardziej dziki i odludny nastrój. Za to dzięki niej nie ma znaczenia, kiedy uda nam się przybyć na Wyspy (połączenia lotnicze i promowe nie należą do najczęstszych), bo średnia temperatura w sierpniu i tak wynosi 11 stopni.

Obwód Kaliningradzki

KaliningradKaliningrad shutterstock

Oderwany od Rosji i nieco zagubiony pomiędzy Polską i Litwą kawałek wielkiego mocarstwa ma czym się chwalić i ściągać turystów. Ma przede wszystkim dwie rzeczy, których im zazdroszczą inne państwa - Kaliningrad i bursztyn (w ilości dużo większej, niż występuje w Polsce, niestety znane jest wiele historii z przeszłości o marnowaniu bałtyckiego złota przez Rosjan, którzy na przykład palili nim w piecykach lub budowali porty na złożach). Największym obecnie problemem turystycznym Obwodu jest polityka wizowa. Najbardziej atrakcyjnym miejscem w Obwodzie jest oczywiście sam Kaliningrad, założony w XIII wieku przez Krzyżaków. Niestety przez wojenne zniszczenia współczesny Kaliningrad nie przypomina tego sprzed 1939 roku. Wiele z zabytków takich jak zamek czy polska kościół na Steindamm już nie istnieje. Ale wciąż miasto ma tak magiczną atmosferę, że turyści coraz liczniej się tu zjawiają. Co odwiedzają? Przede wszystkim miejskie fortyfikacje, liczne kościoły, rynek centralny, oceanarium oraz statek naukowo-poszukiwawczy, który Witiaz, który brał udział w zdjęciach do "Titanica". No i oczywiście katedrę na wyspie Knipawie, gdzie znajduje się muzeum i mauzoleum twórcy filozofii transcedentalnej - Immanuela Kanta. Polskie ślady w Kaliningradzie (polskim Królewcu, choć nazwa ta jest niezalecana) to przede wszystkim szlak zamków gotyckich.

Andora

Mołdawia

Cricova

Wyspy Owcze Obwód Kaliningradzk

Więcej o: