Rowerem na Łysicę na spotkanie z czarownicami

Na Łysicę rower trzeba wnieść po kamienistej, usianej głazami trasie, a na szczycie przecisnąć się przez gołoborza, ale potem jest już z górki

Gdy wysiadłem na stacji w Kielcach znów byłem zaskoczony, jak piękne to miasto... Co prawda okolice samego dworca nie zachwycają, ale wystarczy nieco zagłębić się w ul. Sienkiewicza (na wprost niego), by odnaleźć zupełnie inny świat. Już na pierwszym skrzyżowaniu zwraca uwagę unikatowy w Kielcach secesyjny budynek dawnego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu z asymetryczną fasadą główną. Za chwilę mijamy hotel Wersal z 1909 r., dalej XIX-wieczny teatr im. Stefana Żeromskiego i Hotel Bristol (najstarszy w mieście) z fontanną na dziedzińcu i salą restauracyjną w stylu japońskim. Kiedyś firmowa kareta z lokajem przywoziła gości z dworca kolejowego wprost pod jego drzwi.

Skręcając w lewo od ul. Sienkiewicza, dotrzemy do centrum średniowiecznego założenia miejskiego, czyli na stary rynek z podcieniami, skręcając w prawo - na plac Zamkowy. Tu, w Pałacu Biskupów Krakowskich, wspaniałej rezydencji z epoki Wazów, mieszczą się zbiory moich ulubionych polskich malarzy (Malczewski, Wyspiański, Kossak, Gierymski, S.I. Witkiewicz). Z drugiej strony plac zamyka wzniesiona w 1171 r. katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, obecnie wczesnobarokowa trójnawowa bazylika. Warto tu przypiąć rower i poświęcić tym miejscom trochę czasu.

***

Kupuję mapę, wytyczam trasę i pedałuję ponad 20 km do graniczącej z Łysogórami Świętej Katarzyny (350 m n.p.m.), miejscowości wypoczynkowej z XV-wiecznym klasztorem Bernardynek i zabytkowymi kapliczkami. Tu, przy wejściu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego (wstęp 5 zł), od kapliczki św. Franciszka rozpoczęła się właściwa część mojej trasy, czerwonym szlakiem. 2,5-km podjazd na Łysicę (612 m), zwaną również Górą Świętej Katarzyny, najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich, w dużej mierze ogranicza się do wnoszenia roweru po kamienistej, usianej głazami trasie. Na szczycie przeciskam się przez rumowiska skalne zwane gołoborzami. Ale potem jest już "z górki". Przez kaplicę św. Mikołaja (ciągle czerwonym szlakiem) - ładna trasa, ładne widoki - docieram najpierw lasem, a potem jego skrajem do Huty Szklanej (13 km). Duży łyk wody - i serpentynami, dość stromo, ale po asfalcie (droga zamknięta dla ruchu samochodowego) wspinam się 2 km na spotkanie z czarownicami. Przede mną Łysa Góra (595 m), która była jednym z największych w środkowej Polsce ośrodków kultu pogańskiego Łady, Boda i Lela, z zachowanymi pozostałościami wałów kamiennych oraz opactwem Świętego Krzyża.

Dzień chyli się ku końcowi. Rozglądam się za jakąś osłoniętą od wiatru wnęką, w której mógłbym rozłożyć śpiwór i karimatę, by o świcie znów zrobić parę zdjęć. Do zasłużonej kolacji siadam w barze vis-a-vis klasztoru. Rozmawiam z właścicielem wieszającym psy na niedających mu pożyć ojcach przełożonych (wolno mu sprzedawać tylko piwo bezalkoholowe) i jednocześnie opowiadającym historię tego miejsca.

W XII w. Bolesław Krzywousty stawia tu opactwo Benedyktynów (według Długosza powstało już w 1006 r.), które niszczone przez Tatarów i Litwinów przechodzi burzliwe dzieje. W XIV w. otrzymuje nazwę Święty Krzyż (od relikwii przechowywanych w kaplicy), stając się najważniejszym w Polsce miejscem pielgrzymek i kultu religijnego. W XVII w. podupada, w czasie pierwszej i drugiej wojny jest tu więzienie. Wraz z przybyciem misjonarzy oblatów klasztor odradza się - powstają seminarium i muzeum misyjne. Rozmowa się przeciąga, zjawia się przyjaciel szefa, właściciel hotelu w pobliskiej Hucie Szklanej (Ośrodek Wypoczynkowy Jodłowy Dwór, tel. 041 302 50 28). Pada propozycja: śpij w moim hotelu, jesteś moim gościem. Wsiadam na rower i po ciemku pędzę po serpentynach w dół za jego autem. O dziwo, cały i zdrowy ląduję w hoteliku.

Instynkt fotografa budzi mnie przed świtem. Wskakuję na rower i znów pod górę. O wschodzie słońca docieram pod klasztor. To najlepszy czas na fotografowanie i podziwianie widoków. Udziela mi się wyjątkowa atmosfera tego miejsca, więc zostaję dłużej, aż słońce na dobre rozświetli i ogrzeje niezwykłą górę. We wspaniałym zespole klasztornym podziwiam klasycystyczne wnętrza z XVIII-wiecznymi obrazami Franciszka Smuglewicza, gotyckie krużganki, kaplicę Świętego Krzyża, w której podziemiach znajduje się grób księcia Jeremiego Wiśniowieckiego.

Ale czas zjechać w dół, kilkanaście metrów czerwonym, a potem 4 km niebieskim szlakiem ostro z górki do zabytkowej Nowej Słupii, gdzie w pierwszych wiekach naszej ery rozwinęło się hutnictwo żelaza. Miejscem szczególnym jest kamienny posąg klęczącego pielgrzyma zwanego Emerykiem, który podczas pielgrzymki na Święty Krzyż za pychę zamieniony został w kamienną postać. Emeryk kontynuuje pielgrzymkę, przesuwając się każdego roku o jedno ziarnko piasku. Legenda mówi, że gdy dotrze do Świętego Krzyża, nastąpi koniec świata...

Tu opuszczam szlak i asfaltową drogą jadę 14 kilometrów do kolejnego wyjątkowego miejsca - Bodzentyna, założonego w XIV w. przez biskupa Bodzentę. Postawił on mury miejskie i zamek, a w następnym wieku powstała gotycka kolegiata, później wodociągi i łaźnia. Moim celem są ruiny zamku, gdzie podziwiając piękne widoki na okolicę i Łysogóry, funduję sobie solidny piknik na trawie. Stąd do Kielc mam jeszcze blisko 30 km.

Jak na weekendowy wypad - wystarczy, choć tereny wokół Kielc sprzyjają turystyce rowerowej. Trochę dalej na wschód, odgrodzona malowniczym Pasmem Jeleniowskim, znajduje się sławna romańska kolegiata w Opatowie. Bardziej na południe magiczne ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe, największej manierystycznej rezydencji magnackiej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. A na południowy zachód od Kielc mamy bajeczną jaskinię Raj, dalej potężne ruiny zamku w Chęcinach, a jeszcze dalej Tokarnię, wieś słynącą z bogatego w zbiory Muzeum Wsi Kieleckiej i z ogromnych, kolorowych palm tworzonych raz w roku na niedzielę palmową. A to tylko najważniejsze miejsca, mniejszych, a nie mniej ciekawych, znajdziemy tu mnóstwo.

W sieci

http://www.i-kielce.pl

http://www.e-tour.pl/przewodnik/spn/spn.htm

http://www.swietokrzyskie.pl/szl_row.php

Więcej o: