Pocztówka z Bazylei: karnawał w poście

Takiego karnawału jak w Bazylei nie ma nigdzie. Zdaniem samych Szwajcarów to trzy najpiękniejsze dni w roku

Wszędzie kończy się on w ostatki przed środą popielcową rozpoczynającą post. Tylko w Bazylei kulminacja karnawału tradycyjnie ma miejsce tydzień po Popielcu. To wpływ reformacji i błędu w kalendarzu. Kiedy w XVI wieku zmienił się katolicki kalendarz, w protestanckiej Bazylei nikt tego nie zauważył i karnawału nie przesunął. I tak zostało.

Tegoroczny Basler Fasnacht świętujemy od 6 do 8 marca.

Poniedziałkowy początek karnawału to Morgenstreich - dosłownie "poranny figiel" (a w armii szwajcarskiej to określenie porannego sygnału werbla na zbiórkę). Start - 4 rano. Na świecie panuje jeszcze ciemna noc, gdy na ulice Starego Miasta w rytm marszowych werbli i fletów wyrusza oświetlony latarniami pochód z postaciami w maskach. Dwu-trzymetrowe latarnie przygotowuje się już wiele tygodni wcześniej, zdobią je rysunki i rymowane komentarze do wydarzeń minionego roku (same maski rozświetlają umocowane na nich małe latarenki). Witryny sklepów są zaciemnione, a jeśli ktoś by o tym zapomniał, ryzykuje, że zostaną zamalowane czarną farbą. Światła uliczne gasną, obowiązuje też absolutny zakaz fotografowania z fleszem. Maski sunące w świetle karnawałowych latarń przypominają widma - robi to naprawdę niesamowite wrażenie.

Pierwsza część zabawy kończy się ok. 7 rano. Nadwątlone siły wzmocnić można tradycyjną karnawałową zupą mączno-cebulową albo plackiem z cebulą czy serem.

O 13:30 ciąg dalszy zabawy - największa parada rusza równocześnie z wielu punktów miasta. Uczestniczą w niej setki przebierańców w maskach z różnych karnawałowych grup (tzw. Clique). Do najbardziej charakterystycznych postaci należą Stare Ciotki w okazałych kapeluszach z lornetkami lub parasolkami w rękach (kliki Starych Ciotek jadą zwykle w dorożkach i powozach.), Arlekiny, Bajass i Blatzbajass - pajace wywodzące się z komedii dell'arte, błazny oraz Waggis w strojach wieśniaków i w maskach z czerwonym nosem i słomianą strzechą włosów (karykatura mieszkańców francuskich Wogezów, o których bazylejczycy lubią opowiadać dowcipy). Członkowie karnawałowych grup odgrywają inscenizowane scenki i obdarowują widzów pomarańczami, słodyczami i gałązkami mimozy, obrzucają konfetti. A kakofonia dźwięków to dzieło Gugge - muzykantów walących z całych sił w instrumenty perkusyjne i dmących w piszczałki.

W poniedziałek i środę wieczorem zabawa przenosi się do barów i restauracji, gdzie odbywają się występy tzw. Schnitzelbank - "artyści" odgrywają satyryczne scenki i śpiewają kuplety w lokalnym dialekcie, kpiąc ze znanych osób lub komentując aktualne wydarzenia, co wywołuje salwy śmiechu widzów.

Wtorek za dnia należy do dzieci, które na wzór dorosłych biorą udział w ulicznych pochodach. Zakładają podobne maski i kostiumy, grają na bębnach i fletach. Wieczorem wielką atrakcją jest wystawa ponad 200 latarni pod katedrą na Münsterplatz. A na Marktplatz, Barfusserplatz i Claraplatz wylegają orkiestry grające Gugge music (rozbrzmiewa do późnych godzin nocnych).

Środa to kolejny dzień ulicznych pochodów z udziałem masek i występów muzycznych. Widzowie snują się ich śladem po Starówce jak w hipnotycznym transie. Gdy wybije 72 godzina karnawału, czyli o 4 rano w czwartek, zabrzmi ostatni marsz i zgasną latarnie, i trzeba będzie wrócić do codzienności.

Goście, którzy przybędą na karnawał do Bazylei, mogą być tylko widzami, maski i przebrania to przywilej mieszkańców. O trasach pochodów informuje przewodnik Radabang wydawany przez Komitet Karnawałowy i Biuro Turystyczne. Wybierając się na Fasnacht, lepiej zapomnieć o samochodzie i korzystać z transportu publicznego

Karnawał i Bazylea w sieci

http://www.fasnachts-comite.ch

http://www.baseltourismus.ch

Więcej o: