Pasażerka twierdzi, że pracownicy lotniska "brutalnie" okradają ludzi. "To nadużycie pozycji"

Pracownicy lotnisk mają prawo konfiskować kosmetyki w przypadku przekroczenia limitów płynu. Jednak pasażerowie twierdzą, że niektórzy nadużywają pozycji i przywłaszczają sobie drogie produkty... także o stałej konsystencji. Tym razem o swoich doświadczeniach opowiedziała pasażerka, Shadia Black.

Shadia Black to szwajcarska modelka i studentka prawa, która obecnie mieszka w Dubaju. W jednym z ostatnich nagrań na TikToku postanowiła podzielić się doświadczeniami z niedawnej podróży do Londynu. Okazuje się, że jej dwudniowa wycieczka zakończyła się nieprzyjemną sytuacją na lotnisku Heathrow. 

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek przeżyła chwile grozy na lotnisku. Pomógł jej syn

Pasażerka oskarża pracowników o kradzież

Shadia wyjaśniła, że pracownicy lotniska zabrali jej torbę i dokładnie przejrzeli jej zawartość. Początkowo zamierzali skonfiskować perfumy i żel do mycia twarzy o wartości 250 funtów, czyli w przeliczeniu ponad 1,2 tys. zł. Ostatecznie zabrali trzy nieużywane szminki, za które zapłaciła około 90 funtów (około 450 zł) - na nic zdały się tłumaczenia, że kosmetyki były w postaci stałej. Wyznała, że nie zamierzała się kłócić, ponieważ nie chciała spóźnić się na samolot. Jej zdaniem sytuacja była zwyczajnym "nadużyciem pozycji". 

Pracownicy lotniska brutalnie okradają ludzi. Mówią, że masz w torbie za dużo płynów, a potem zabierają je i odkładają na bok, ale nie do kosza [...] Uważam, że to niesprawiedliwe i niedopuszczalne

- mówiła. 

Lotnisko zabiera głos

Nagranie zdążyło dotrzeć już do ponad 166 tys. użytkowników i zgromadzić wiele komentarzy, w których internauci dzielili się podobnymi doświadczeniami. Głos w sprawie zabrał też jeden z byłych pracowników lotniska Heathrow. Wyznał, że wielokrotnie zdarzało się, że pracownicy twierdzili, że dany kosmetyk jest płynny lub ma ponad 100 ml, a następnie zabierali go do domu.

Co na to port lotniczy? Rzecznik zaprzeczył podobnym doniesieniom w oświadczeniu dla "Daily Mail". Poinformował, że skonfiskowane przedmioty nie są przechowywane ani ponownie wykorzystywane. Z kolei Shadia usłyszała, że usługa MailandFly może zatrzymać dane produkty, by te mogły powrócić do właścicieli. Są one przetrzymywane przez trzy miesiące, a następnie, jeśli nikt się po nie nie zgłosi, przekazywane na cele charytatywne. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: