Ludzie nie mają pojęcia, że na pokładzie PLL LOT pojawiają się również tajemniczy pasażerowie. Można ich spotkać na pokładach lotów do USA i nawet o tym nie wiedzieć. Wyglądają tak jak my, niczym się nie wyróżniają, ale pełnią bardzo ważną funkcją.
Jak podaje portal Rynek Lotniczy, rejsy do USA są chronione przez lecących w cywilu i uzbrojonych funkcjonariuszy Straży Granicznej i amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie zauważamy ich, ponieważ wyglądają i zachowują się jak normalni pasażerowie. Tak jak pozostali nadają swoje bagaże, zajmują miejsca w klasie ekonomicznej lub biznes i niczym się nie wyróżniają. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Pasażerowie ci mają jednak specjalne przeszkolenie, a ich zadaniem jest zapewnienie pasażerom bezpieczeństwa. W tym celu są wyposażeni w krótką broń wyposażoną w ostre naboje.
Między rządem USA a Polską została w 2021 roku podpisana umowa, której zapisy weszły w życie w 2022 roku. "Sky marshals", czyli "podniebni szeryfowie", pojawili się na pokładach samolotów z i do USA ze względu na duże zagrożenie - m.in. terrorystyczne.
Mając na względzie powyższe uregulowania, Straż Graniczna utrzymuje zdolności kadrowe, pozwalające na wystawianie wart ochronnych w sytuacjach tego wymagających, a także posiada możliwości operacyjne skutecznego wykonywania tego rodzaju zadań
- powiedziała rzeczniczka SG Anna Michalska w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy.
"Podniebni szeryfowie" ochraniają połączenia lotnicze LOT-u z Warszawy do Chicago, Los Angeles, Newarku, Nowego Jorku i Miami, a także z Krakowa do Chicago i Newark oraz z Rzeszowa do Newark.