Skiplagging to jeden z popularnych sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy. Na czym to polega? Pasażerowie rezerwują połączenia z przesiadkami, jednak pomijają jeden z odcinków podróży. Choć praktyka ta pozwala na uzyskanie tańszych biletów, to nie jest mile widziana przez linie lotnicze.
Theresa McKinney chciała udać się na pierwszą samotną wycieczkę do Europy, rezerwując bilety z rodzinnego miasta Cleveland do Madrytu, z krótką przesiadką w Newark w stanie New Jersey. Kiedy dowiedziała się, że jej mąż wybiera się w tym samym tygodniu w podróż służbową do Bostonu, postanowiła mu towarzyszyć. Problem pojawił się, gdy chciała zmienić miejsce wylotu do Hiszpanii. Okazało się, że kosztowałoby ją to około 900 dolarów.
Zamiast tego próbowałam zarezerwować lot z Bostonu do Newark za 60 dolarów. Po prostu ominęłabym pierwszą połowę lotu i złapałabym połączenie Newark-Madryt z mojego oryginalnego biletu
- wyjaśniła na łamach Insidera. Niestety pomysł Theresy spełznął na niczym, a decyzja o wyjeździe do Bostonu kosztowała ją całe europejskie wakacje. Linia lotnicza zwęszyła spisek i poinformowała mailowo, że jej lot zostanie odwołany ze względu na podwójną rezerwację. Amerykanka nie zamierzała się jednak poddawać i wyruszyła do Newark.
Na lotnisku pracownik zapytał kobietę, dlaczego pominęła pierwszy etap podróży. Niestety na nic zdały się jej tłumaczenia. Usłyszała, że jej podróż do Madrytu zostanie anulowana, a jedyną opcją jest zmiana rezerwacji biletu za 900 dolarów.
Kupione miejsce w samolocie do Hiszpanii czekało na mnie, a tymczasem okazało się, że nie jest już moje. Moja twarz zarumieniła się ze wstydu po nieudanej próbie przechytrzenia linii lotniczej
- powiedziała. Ostatecznie McKinney była zmuszona do rezygnacji z podróży. Ku jej zaskoczeniu tydzień później otrzymała od linii United kupon lotniczy o wartości 439 dolarów. Wykorzystała go na dwutygodniową wycieczkę do Paryża. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.