Szokujące warunki w trzygwiazdkowym hotelu all inclusive. Toaleta zabudowana ścianami, a na stołówce brud nie do opisania

Wakacje all inclusive stały się dla wielu Polaków letnim obowiązkiem i ulubioną formą urlopowych wyjazdów. Większość z nich chce spędzić czas nad basenem i nie martwić się o wyżywienie. Niestety, niektóre biura podróży oferują hotele, gdzie warunki pozostawiają wiele do życzenia. Takich historii od poszkodowanych turystów jest coraz więcej.

Czytelniczka serwisu onet.pl nadesłała do ich redakcji list, w którym skarży się na jeden z trzygwiazdkowych hoteli, gdzie miała spędzić wymarzone wakacje. Zdjęcia szokują, a relacja kobiety zdecydowanie zniechęca do korzystania z podobnych ofert. Poszkodowana zdradza również, że nie zamierzy tak tego zostawić. Za najgorsze w swoim życiu wakacje żąda zwrotu pieniędzy. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Tunezyjska stacja RM FM wykorzystała dżingiel polskiej rozgłośni

Ten wyjazd nie był udany nawet przez chwilę

Wakacyjny wyjazd do Tunezji był dla kobiety prezentem od bliskich. Nie mogła się doczekać wypoczynku w promieniach słońca i beztroskiego relaksu nad hotelowym basenem. Niestety pierwsze zwiastuny wakacyjnego koszmaru zaczęły się już na lotnisku. Lot do Monastyru zaplanowany był na godzinę 15:15 w dniu 31 sierpnia 2023 roku. Pasażerowie czekali wiele godzin, aż poinformowano ich o awarii samolotu. W związku z tym wszystkim zaproponowano nocleg w hotelu. Nie trwał on jednak zbyt długo, bo już o 6 rano rozpoczęto ponownie odprawę. 

Czytelniczce i innym pasażerom udało się wylecieć o 9:40 1 września. Niestety tym sposobem urlopowicze stracili jeden dzień w hotelu, na co nie mieli już wpływu. Skrócony wyjazd, chaos organizacyjny i zmęczenie nikogo nie nastrajały pozytywnie. Jak się okazało, potem miało być tylko gorzej.

Skandaliczna toaleta, kolejki i brud na stołówce. Tak wygląda trzygwiazdkowa rzeczywistość

Hotel trzygwiazdkowy powinien trzymać pewien standard, za który płacą urlopowicze. Niestety ten hotel był zupełnym przeciwieństwem słów czystość i porządek. Według czytelniczki Onetu, miejsce to nie powinno figurować w żadnych bazach danych jakichkolwiek biur podróży. Każde pomieszczenie wołało o remont i porządne czyszczenie. Wanna w łazience była do reszty zniszczona, zabrakło jakiejkolwiek półki na odłożenie najpotrzebniejszych kosmetyków, jednak najgorsza była toaleta. Ta została wciśnięta w ciasną wnękę między ścianami. Z tego powodu na muszli trzeba było siadać bokiem, ponieważ w standardowej pozycji na wprost nikomu nie zmieściłyby się nogi.

Kobieta przeżyła również szok na stołówce. Pomijając szaleńczą walkę o sztućce i talerze, to co działo się w strefie "gastro" przerasta ludzkie pojęcie. Goście hotelu rzucali się na jedzenie, nakładali je rękoma, a potem rozrzucali połowę na stolikach. Niestety nikt tego nie sprzątał, w związku z czym inni goście musieli siadać przy poplamionych obrusach pełnych resztek jedzenia poprzedników. Choć oferta oznaczona była jako all inclusive, czyli urlopowicze mieli zapewnione trzy posiłki dziennie, to w rzeczywistości nie było co jeść. Większość i tak odrzucających wyglądem przekąsek kończyła się zbyt szybko.

Kobieta zamierza wejść na drogę prawną. "To kpina"

Poszkodowana turystka nie zamierza zignorować sprawy. Czuje się oszukana przez biuro podróży, która była nafaszerowana kłamstw. Co więcej, nadal znajduje się w sprzedaży i kolejni nieświadomi turyści mogą się na nią złapać.

All inclusive to kpina z klientów. To był zmarnowany czas i pieniądze, a nie należę do bardzo wymagających klientów

- twierdzi czytelniczka Onetu. Złożyła reklamację dotyczącą nie tylko warunków, jakie zastała, ale także spóźnienia samolotu, przez który pobyt w Tunezji się skrócił. Kobieta liczy na zwrot pieniędzy. Jeśli jednak biuro podróży uchyli się od odpowiedzialności, urlopowiczka zapowiada zgłoszenie sprawy do Europejskiego Centrum Konsumenckiego. Wszystkie zdjęcia nadesłane przez kobietę można zobaczyć w artykule serwisu onet.pl.

Więcej o: