Przerażające sceny w parku rozrywki. Pasażerowie wisieli 30 minut do góry nogami. "Wszyscy płakaliśmy"

Pasażerowie jednej z atrakcji kanadyjskiego parku rozrywki nieopodal Toronto, utknęli w powietrzu na 30 minut i zawiśli głowami w dół z powodu awarii kolejki. Obecny na miejscu 11-latek przyznał, że wydarzenie pozostawi w nim traumę.

Do zdarzenia doszło w sobotę, 22 września w parku rozrywki Canada's Wonderland w miejscowości Vaughan, w pobliżu Toronto. Tuż przed 23:00 kilkanaście osób postanowiło skorzystać z tamtejszej atrakcji o nazwie Lumberjack. Jak zapowiadają, doświadczenia z przejażdżki zostaną w ich w pamięci na długo. 

Zobacz wideo Park rozrywki czy warto odwiedzić | VLOG Robert Burneika

Wisieli w powietrzu przez pół godziny. "Mieliśmy zawroty głowy"

Wśród pasażerów feralnej atrakcji znalazł się 11-letni Spencer Parkhouse i jego 15-letnia siostra Mackenzie Parkhouse. Rodzeństwo wyznało, że początkowo myśleli, że zawiśnięcie do góry nogami było częścią atrakcji. Po około minucie od zatrzymania kolejki, przestało być zabawnie. 

Mieliśmy zawroty głowy. Krew uderzała nam do głów [...] Pas bezpieczeństwa naciskał na nasze nogi. Mamy kilka siniaków, bolą nas ramiona i uda

- mówiła 15-latka w rozmowie z CBC Toronto, na które powołuje się "Insider". 

Pod kolejką górską pojawiły się karetki pogotowia. Pasażerowie wpadli w panikę, płakali, zgłaszali, że tracą czucie w stopach. Jedna z obecnych na kolejce osób zwymiotowała. Maszyna ponownie ruszyła dopiero po ponad 30 minutach. Cała sytuacja została zarejestrowana przez innych odwiedzających, a nagrania trafiły do sieci. Nikt nie wiedział, kiedy uda się uwolnić uwięzionych na atrakcji ludzi. "Nie wiedzieliśmy, jak długo tam będziemy. Nikt nas nie powiadomił. Powiedzieli tylko: "Pracujemy nad tym"." - mówi Spencer.

Kiedy już całkowicie się zatrzymaliśmy, wszyscy nadal płakaliśmy i nie mogliśmy zbyt dobrze oddychać, ponieważ byliśmy w szoku. Wciąż pamiętam mężczyznę przede mną, jego płaczącą twarz, gdy zwisał do góry nogami

- relacjonował 11-letni Spencer. Chłopiec przyznał w rozmowie z mediami, że to wydarzenie jest dla niego na tyle traumatyczne, że prawdopodobnie więcej nie wsiądzie na tego typu atrakcje. "Wciąż mnie to przeraża. Kiedy kładę się spać, właśnie o tym myślę – pamiętam, że byłem do góry nogami. (...) Już się nie boimy. Po prostu wiemy, że nie należy wracać na podobną przejażdżkę" - dodaje Mackenzie.

Awaria atrakcji w parku rozrywki 

Na pasażerów czekał personel medyczny, który zbadał ich pod kątem obrażeń. W placówce medycznej parku udzielono pomocy dwóm osobom skarżącym się na bóle w klatce piersiowej. Nie wymagały jednak dalszego leczenia i mogły wrócić do domu. 

W oświadczeniu przedstawiciele kanadyjskiego parku rozrywki poinformowali, że atrakcja została zamknięta w niedzielę w celu ustalenia przyczyny awarii. Rodzeństwo wyjaśniło, że w ramach rekompensaty zaoferowano im jedynie bilet "Fast Pass" i darmowy posiłek. Nie przyjęli oferty, ponieważ uważają, że zasługują na więcej. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: