Sprzedaje zdjęcia stóp w sieci. Pieniądze przeznacza na podróże. "Mogę jeździć, gdziekolwiek chcę"

Sini Ariell z Londynu znalazła zaskakujący sposób na finansowanie wymarzonych podróży. 41-latka zarabia nawet 30 tys. zł miesięcznie dzięki... sprzedawaniu zdjęć swoich stóp w internecie. Pozwoliło jej to na odwiedzenie m.in. Laosu, Kambodży czy Nowego Jorku.

Brytyjka opowiedziała o swoim nietypowym zajęciu w rozmowie z internetowym wydaniem "Daily Star". Wyjaśniła, że rozpoczęła działalność na znanej platformie OnlyFans. Po pewnym czasie zauważyła, że zdjęcia jej stóp cieszą się ogromną popularnością, dlatego postanowiła założyć konto w serwisie Feetfinder. Szybko okazało się, że czekał ją tam ogromny "sukces". 

Zobacz wideo Sylwia Bomba o spędzaniu wakacji bez dzieci. "Podróż bez dziecka jest połową podróży"

Zdjęcia stóp za ponad 30 tys. zł? 

41-latka tłumaczy, że w pierwszych tygodniach sprzedawania zdjęć na FeetFinder udało jej się zarobić setki dolarów. Obecnie jej średnie zarobki wynoszą od 3 tys. do 4,5 tys. dolarów, czyli w przeliczeniu 13-19,6 tys. zł. Dodała, że w najlepszym miesiącu udało jej się zarobić około 7 tys. dolarów (30,5 tys. zł). 

To wcale nie jest trudne - ustawiasz samowyzwalacz na 10 sekund, umieszczasz telefon we właściwym miejscu, klikasz i siadasz

- mówiła kobieta. 

Zarabia na podróże zdjęciami stóp

Sini Ariell wyznała, że wcześniej nie miała pieniędzy na podróże. Dlatego też, kiedy na jej konto w końcu zaczęły wpływać wysokie sumy, postanowiła przeznaczać je na wycieczki. Zdążyła już odwiedzić Nowy Jork i Las Vegas w Stanach Zjednoczonych, a także Laos, Egipt, Szwajcarię i Kambodżę. 

Nie potrafię powiedzieć, które miejsce było najlepsze, bo w sumie odwiedziłam 71 krajów. W czasie jednej podróży objechałam cały świat, zwiedzenie 23 państw trwało to 68 dni

- tłumaczyła 41-latka. 

Zawsze lubiłam podróżować, a teraz mogę jeździć, gdziekolwiek chcę [...] To jest tak fascynujące, że jestem skłonna wydać ostatni cent na bilet lotniczy

- dodała. 

Kobieta zaznacza, że jej rodzina oraz przyjaciele wspierają ją w jej decyzjach i uważają, że jest to świetny dodatkowy dochód. Nie wstydzi się swojej pracy, a nawet zachęca inne kobiety do obrania podobnej ścieżki. "Przy tym, co zarabiam, nie ma znaczenia to, co myślą inni. Cieszę się, że to robię" - podsumowała. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: