Koszmarny początek i koniec wakacji. Wściekli Polacy utknęli na lotniskach. "Spaliśmy na zimnych płytkach"

Koniec tygodnia okazał się wyjątkowo pechowy dla Polaków podróżujących z Wizz Airem. Grupa pasażerów wracająca z Dubrownika utknęła na lotnisku po odwołaniu lotu do Wrocławia. Z kolei osoby dopiero udające się na urlop w Chorwacji wylądowały... w Albanii, a następnie we Włoszech.

O sprawie poinformowali czytelnicy Onetu. Z serwisem najpierw skontaktowała się pani Patrycja, która w sobotę, 23 września zakończyła urlop nad Adriatykiem. Jak się okazało, jej wakacyjny nastrój szybko został zepsuty przez zamieszanie na lotnisku w Dubrowniku. 

Zobacz wideo Twój lot się nie odbył? Co zrobić w takiej sytuacji? Ekspertka wyjaśnia

Koszmar Polaków w Chorwacji

Podróż pasażerów Wizz Aira, którzy mieli wyruszyć do Wrocławia o godzinie 18:10, nie przebiegła zgodnie z planem. Początkowo otrzymali informacje o opóźnieniach, aż w końcu (około 1:00 w nocy) o odwołaniu lotu. Według relacji pani Patrycji samolot nie mógł wylądować w Dubrowniku z powodu złych warunków atmosferycznych. Jednak jej zdaniem inne maszyny w tym czasie startowały i lądowały. 

Od ponad 14 godz. jesteśmy bez picia i jedzenia na lotnisku. Spaliśmy na zimnych płytkach. Obsługa lotniska zapewniła części osób materace i koce, ale nie wystarczyło dla wszystkich

- relacjonowała kobieta. 

Podróżni otrzymali informację o możliwości zwrotu pieniędzy albo zmiany rezerwacji, ale najbliższe połączenie miało odbyć się dopiero we wtorek. Ostatecznie przewoźnik zaplanował dodatkowy lot w niedzielę. 

Pechowy początek wakacji

Jednym z pasażerów samolotu, którym mieli wracać urlopowicze z Dubrownika, był pan Bartosz. W rozmowie z Onetem wyjaśnił, że po nieudanej próbie lądowania załoga podjęła decyzję o przekierowaniu samolotu do Tirany. Tam podróżni utknęli na trzy godziny, po czym ponownie wsiedli na pokład i ruszyli w stronę Chorwacji. Również i tym razem trudne warunki pogodowe nie pozwoliły im na dotarcie do miejsca docelowego. Około 1:00 w nocy samolot wylądował w Wenecji

Początkowo pasażerowie zostali poinformowani, że będą mogli pojechać do hotelu transportem zorganizowanym przez Wizz Aira. Jednak po odebraniu bagaży okazało się, że muszą sami zorganizować sobie nocleg, by przewoźnik "być może pokrył jego koszty". 

Zostaliśmy sami na terminalu w Wenecji, bez jedzenia, otwartych punktów gastronomicznych, bez jakichkolwiek perspektyw i informacji

- powiedział pan Bartosz. 

Po kilku godzinach Wizz Air poinformował wycieńczonych pasażerów, że ich lot do Chorwacji odbędzie się w niedzielne popołudnie. W Dubrowniku wylądowali po 16:00. Linia lotnicza nie odniosła się do sprawy. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: