Potężny zakwit u wybrzeży Tajlandii. Biolog morski: "Po raz pierwszy widzę, żeby było tak źle"

Naukowcy informują, że w morzu u wybrzeży Tajlandii zakwitł wyjątkowo gęsty i głęboki plankton. Stworzył on tzw. martwą strefę, zagrażającą morskiemu życiu. Niepokojąca sytuacja już przyniosła straty m.in. hodowcom małży. Skąd się wzięło to zjawisko? Tamtejsi biolodzy morscy podzielili się swoją teorią.

Biolodzy morscy badający powierzchnię wód w pobliżu Tajlandii zauważyli niecodziennych rozmiarów zakwit planktonu, który stworzył "martwą strefę". Naukowcy twierdzą, że w niektórych miejscach Zatoki Tajlandzkiej warstwa planktonu jest dziesięciokrotnie grubsza i większa niż normalnie. 

Zobacz wideo Kto odpowiada za ekstremalne zjawiska pogodowe?

Niepokojące zjawisko u wybrzeży Tajlandii. Na wodzie zakwitł toksyczny plankton

Plankton to zespół bardzo małych organizmów unoszących się na powierzchni wody. Zakwity zdarzają się raz lub dwa razy na rok i znikają zwykle po kilku dniach. Sytuacja u wybrzeży Tajlandii ma się jednak znacznie gorzej. Gęsta powłoka, która aktualnie unosi się na wschód od lądu, zabarwiła wodę na jasnozielono. "Po raz pierwszy widziałem coś tak złego", stwierdził jeden z ekspertów, cytowany przez agencję Reuters

Gruba warstwa organizmów zabija morską faunę i florę. Blokuje światło słoneczne, nie przepuszcza tlenu, a co gorsza - może wytwarzać groźne toksyny. Lokalni przedsiębiorcy już liczą straty. Na działkach u wybrzeży prowincji Chonburi hodowane są omułki (małże). Ponad 200 z 300 działek poczuło konsekwencje zakwitu agresywnego planktonu. 

Skąd się wziął potężny plankton? Naukowcy mają swoją teorię

Dokładna przyczyna intensywnego zakwitu szkodliwego planktonu nie została jeszcze zbadana, jednak naukowcy podzielili się swoimi przemyśleniami w tym temacie. Uważają oni, że za osobliwe zjawisko odpowiadają ogromne zanieczyszczenia i częste upały spowodowane nieuchronnymi zmianami klimatycznymi.

Częściowo winne ma być także El Niño, czyli zjawisko atmosferyczne, które utrzymuje wysoką temperaturę na powierzchni wód oceanicznych Pacyfiku. "Wszystko się pogorszy, jeśli nie zrewidujemy tego, jak zarządzamy zasobami, marnujemy wodę i żyjemy", ostrzega Tanuspong Pokavanich, biolog morski z Uniwersytetu w BangkokuWięcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: