Alison Montijin pochodzi z Wielkiej Brytanii, jednak na stałe osiedliła się w Niderlandach. Niedawno wybrała się w podróż po rodzimym kraju i, jak przyznała, przeżyła ogromny szok. Odczuciami z wizyty podzieliła się na X, wcześniej znanym jako Twitter.
Alison zaznaczyła, że Wielka Brytania skrywa w sobie wiele perełek - duże wrażenie wywarły na niej niektóre części Londynu, Bristolu, Cambridge czy Yorku. Jednak większość Zjednoczonego Królestwa jest ponura i sprawia wrażenie biednego kraju. Jej zdaniem winę ponosi za to Partia Konserwatywna.
Wszystko jest zniszczone. Dysfunkcyjne, zabite deskami główne ulice, nieprzyjeżdżające pociągi i autobusy, zepsute maszyny, wszędzie oznaki rozkładu i biedy
- pisała niezadowolona kobieta.
Internautka skrytykowała także wciąż rosnącą liczbę lombardów, często lokalizowanych w pobliżu punktów bukmacherskich. Krajobrazy miast szpecą też liczne reklamy pożyczek krótkoterminowych i opcji spłat ratalnych.
To haniebne, jak bardzo doprowadzono do takiego zaniedbania [...] Naprawdę okropne
- dodała.
Post Alison dotarł już do 1,4 mln użytkowników i zgromadził setki komentarzy. Jak się okazało, jej opinia wywołała mieszane odczucia wśród komentujących. Niektórzy zgodzili się, że kraj przechodzi trudny okres, podczas gdy inni stawali w jego obronie.
Mieszkam na północnym wschodzie i centrum naszego miasta wygląda jak zaniedbane piekło w dystopii. To niesamowite, jak szybko wszystko się rozpadło
- pisał jeden z internautów.
Nie jestem pewna, gdzie byłaś, ale nie odzwierciedla to kraju, w którym żyję. Na pewno nie jesteśmy idealni i mamy swoje problemy. Sama dużo podróżowałam, ale nie mieszkałabym nigdzie indziej
- czytamy w komentarzach.
Brytyjka nie spodziewała się tak dużego odzewu. Przyznała, że jest jej przykro, że post wywołał wiele negatywnych emocji i zadecydowała o wyciszeniu wątku. "Dobra wiadomość: zmiana jest możliwa!" - dodała na koniec. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.