Albańczycy mają dość turystów z Włoch. Najpierw ucieczka z restauracji, teraz kradzież prześcieradła

W ostatnim czasie Albania cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze względu na niskie ceny i liczne atrakcje. Albańczycy mają jednak już dość wybryków turystów z Włoch, którzy szczególnie upodobali sobie ten kraj. Zaczęło się od ucieczki z restauracji bez płacenia, a teraz doszła kradzież prześcieradła.

Jak podaje portal euractiv.com, w tym roku w Albanii przebywa rekordowa liczba turystów z Włoch. Doprowadza to do napięć po obu stronach Adriatyku. Zdaniem Albańczyków zachowania Włochów bywają godne pożałowania, co przekłada się na sporą niechęć ze strony miejscowych. 

Zobacz wideo Doskonałe jedzenie, piękna architektura i emocjonująca motoryzacja. We Włoszech jest region, który skupia w sobie te trzy rzeczy [autopromocja]

Włosi broją w Albanii. Miejscowi mają ich już dość 

W zeszłym tygodniu włoska czteroosobowa rodzina zamówiła posiłek z restauracji w hotelu w Beracie. Kelnerowi powiedzieli, że posiłek im smakował, jednak jak się później okazało, nie zamierzali za niego zapłacić. Uciekli z restauracji, a informacja o ich zachowaniu obiegła pierwsze strony gazet. W mediach społecznościowych pojawiło się też nagranie, na którym widać ich ucieczkę z lokalu. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl. 

Jak czytamy, zachowanie turystów skłoniło premiera Albanii Ediego Ramę do poruszenia tej kwestii podczas jej wizyty w kraju z włoską premierką Giorgią Meloni. Jak podaje "La Stampa", miała przekazać swojemu ambasadorowi, aby "poszedł i zapłacił rachunek za tych idiotów".

Jak podaje BBC, ambasada Włoch w Albanii w wydanym oświadczeniu potwierdziła, że zapłaciła rachunek na kwotę około 80 euro (około 370 złotych) w imieniu swoich obywateli. 

Włosi przestrzegają zasad i spłacają swoje długi i mamy nadzieję, że takie epizody już się nie powtórzą 

- poinformowano. 

Wakacje w Albanii. Turyści z Włoch ukradli prześcieradło, poduszkę i ręcznik 

Kolejny wybryk Włochów miał miejsce w Sarandzie. Tam turyści zostali przyłapani przez obsługę hotelu. Po wymeldowaniu okazało się, że nie ma prześcieradła, poduszki i ręcznika. Okazało się, że brakujące rzeczy znajdowały się w ich bagażach.  

Więcej o: