Polskie góry cieszą się zainteresowaniem turystów przez cały rok. Pierwszy dzwonek szkolny sprawia jednak, że zazwyczaj liczba turystów się zmniejsza. W tym roku dzięki pięknej pogodzie wiele osób zdecydowało się na przedłużenie wakacji. Przekłada się to na prawdziwe tłumy.
Wielu turystów zdecydowało się na przedłużenie wakacji. W ostatni weekend w Tatrach były więc prawdziwe tłumy. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Turyści są, bo jest pogoda. Gdy w czwartek wieczorem pojawiają się konkretne prognozy pogody na weekend, wówczas ludzie zaczynają rezerwować pobyty
- mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, cytowany przez "Gazetę Krakowską".
Zwraca też uwagę, że obecnie gośćmi rezerwującymi pobyt w Tatrach są klienci biznesowi oraz seniorzy, którzy celowo wybierają ten okres, by uniknąć tłumów. Tym razem jednak się im nie udało.
Do mediów społecznościowych trafiło nagranie, które przedstawiało długą kolejkę na szczyt Rysów. Liczba chętnych do zdobycia najwyższego szczytu naszego kraju była ogromna.
Zabawa zabawą, mnie przeraża ilość ludzi. Z całym szacunkiem, ale co to za przyjemność stać tyle, żeby wejść na szczyt
- pisze jedna z użytkowniczek TikToka.
I dlatego od 20 lat moja noga tam nie postała
- czytamy.
Ludzi w górach nadal jest sporo. Są to nieco inni turyści niż w wakacje. Jest mniej rodzin z dziećmi, co jest naturalne. Jest za to więcej ludzi, którzy chcą dużo chodzić po górach, mają ambitniejsze plany
- mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego, cytowany przez "Gazetę Krakowską".
Długie kolejki na Kasprowy Wierch również nie są dużym zaskoczeniem. Tworzą się nawet w środku tygodnia.