Pendolino to włoskie składy serii ED250, które obsługują najlepsze kategorie połączeń EIP. Ponad dziesięć lat temu w podpisanej między firmą Alstom a PKP Intercity umowie, polski przewoźnik zaznaczył, że za utrzymanie składów przez 17 lat od daty wejścia w życie umowy będzie odpowiadał nie kto inny, a zwycięzca przetargu. Jednak teraz koszty zakupu i wymiany wykładzin w pociągach będzie musiało pokryć PKP Intercity.
Wymiana wykładzin wykonana w części pojazdów serii ED250 wynika z ich zużycia eksploatacyjnego (utrzymanie kontraktowe) oraz uszkodzeń kwalifikowanych jako wandalizm - są to m.in. plamy z jedzenia, napojów i inne zabrudzenia trudne bądź niemożliwe do usunięcia (które pozostają poza kontraktowymi usługami utrzymania)
- wyjaśnia biuro prasowe PKP Intercity, cytowane przez "Rynek Kolejowy".
Przedstawiciele PKP Intercity oraz Alstomu po zapoznaniu się z rodzajem uszkodzeń zadecydowali, że połowa wykładzin zostanie wymieniona na koszt Alstomu, a koszt za wymianę drugiej połowy wykładzin poniesie PKP Intercity. Będzie to wydatek w wysokości 4,2 miliona złotych.
Firma Alstom wymieniła całą wykładzinę w ramach zobowiązań kontraktowych w dziesięciu pojazdach. Pozostałe dziesięć zostanie poddane pracom na podstawie dodatkowego zlecenia PKP Inter City - pozakontraktowo - po letnim szczycie przewozowym
- wyjaśnia przewoźnik.
Internauci nie pozostawiają na PKP Intercity suchej nitki. W komentarzach na Facebooku pod wpisem Rynku Kolejowego prześcigają się w pomysłach, z czego mogłyby być wykonane tak drogie wykładziny.
Jedni twierdzą, że "chyba będą ze złota". Inni zaś, że "to chyba będą perskie dywany".
Z czego są te dywaniki, że tak monstrualnie drogo? Z alpaki peruwiańskiej?
- pyta jeden ze zdziwionych internautów.
Pojawiły się również komentarze nawiązujące do postaci Jacka Sasina. Internauci nie dają mu zapomnieć o niezwykle kosztownych, nieudanych wyborach.
Sasin negocjował?
- czytamy.
Dywany dostarczy Sasin... ale w kopertach i to pocztą!
Wiele osób wskazuje również na "niegospodarność" PKP Intercity. Pojawiają się pytania o to, czy wykładzin nie da się po prostu wyczyścić, zamiast kupować nowe. Jeden z komentujących zażartował, że "wypierze je za milion", co dałoby sporą oszczędność.