Tragedia w raju. Winda z pięcioma pasażerami runęła ze 100 m. "Pozwanie firm nie przywróci dzieci"

Pięciu młodych pracowników hotelu zginęło po tym, jak stalowa lina windy pękła w kurorcie na Bali i runęła w 100-metrową przepaść nasypu. Za prawdopodobną przyczynę wypadku, wskazano pęknięcie liny - policja jednak wciąż bada sprawę. Z drugiej strony wybuchł konflikt pomiędzy rodzinami a pracodawcami ofiar, którzy obiecali rekompensatę w zamian za milczenie.

Bali to miejsce chętnie odwiedzane przez turystów z całego świata. Malownicza sceneria niejednokrotnie też pokazała swoje drugie oblicze - to co często widzimy w bajkowych ofertach, katalogach czy social mediach nie zawsze ma odbicie w codzienności. Wypadek z zerwaną windą, na skutek którego zginęło pięciu młodych pracowników, idealnie to obrazuje. 

Koszmar w kurorcie na Bali. Zerwana winda z pracownikami kurortu 

Do tragedii w balijskim kurorcie Ayuterra w Ubud doszło w piątkowe popołudnie na początku września. Wówczas do windy, która jest jedną z atrakcji resortu i przewozi zarówno pracowników, jak i turystów weszło pięć osób. Wszyscy pasażerowie okazali się być pracownikami z działu sprzątającego. Niestety winda z nieznanych przyczyn runęła z blisko 100 metrów. Jak relacjonują świadkowie, tuż po tym jak współpracownicy wsiedli do windy, rozległ się na terenie hotelu przeraźliwy krzyk, po czym tąpnęło głośne uderzenie. 

Pasażerowie windy zostali zidentyfikowani jako Sang Putu Bayu Adi Krisna, 19 lat, Wayan Aries Setiawan, 23 lata, Ni Luh Superningsih, 20, Kadek Hardiyanti, 24 lata i Kadek Yanti Pradewi, 19 lat. Dwójka z pracowników, która uczestniczyła w wypadku windy została w ciężkim stanie przetransportowana do szpitala - niestety nikt nie przeżył wypadku. Policja w Ubud poinformowała, że wstępne dochodzenie wykazało przeciążenie windy.

Możliwe, że stalowa lina nie była wystarczająco mocna, aby uciągnąć ładunek, a klin zabezpieczający lub hamulec nie zadziałał

- powiedział Channel News Asia główny komisarz policji w Ubud, Made Uder.

Zobacz wideo Zanurkował w wodach koło Bali, a tam... morze śmieci

Tragedia na Bali. Rodziny poszkodowanych walczą z kurortem 

Przerażający wypadek, który miał miejsce w popularnym kurorcie, wstrząsnął zarówno pracownikami, mieszkańcami jak i turystami odwiedzającymi to miejsce. Jak podaje "The New Daily", władze balijskie zapewniły, że zdrowie i bezpieczeństwo turystów oraz personelu wypoczynkowych ośrodków jest traktowane bardzo poważnie. Sam Gubernator Bali Wayan Koster dodał, ze ta smutna tragedia powinna przypomnieć wszystkim pracodawcom jak ważne jest bezpieczeństwo ludzi - zarówno komfort gości jak i godne warunki oraz przestrzeganie wszystkich wytycznych BHP stworzonych z myślą o pracownikach. 

Właścicielka ośrodka Ayuterra, Linggawati Utomo, złożyła kondolencje rodzinom ofiar, informując w sobotę na stronie internetowej Bali Express, że oprócz innych form odszkodowania zostaną pokryte koszty pogrzebu. Niestety rodziny twierdzą, że medialna zagrywka nie ma pokrycia z rzeczywistością. Jak relacjonują bliscy ofiar, wszyscy otrzymali odszkodowania od właścicieli kurortu, którzy mają zagwarantować zmarłym godny pochówek. Rekompensata pieniężna ma się wiązać z niemożnością wszczęcia działań prawnych przeciwko firmie. 

Więcej o: