Wakacje w Krakowie pod znakiem drożyzny? "Miasto królów" za rok może być jeszcze droższe niż w tym roku

Władze Krakowa chcą w życie wprowadzić kolejną zmianę związaną z opłatami uiszczanymi przez turystów. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", mowa tu o opłacie klimatycznej za rzekome świeże powietrze i ładne widoki. Zielone światło na nowy projekt daje pochodzący z Podhala minister odpowiedzialny za turystykę Andrzej Gut-Mostowy.

Coraz więcej atrakcyjnych na mapie miejsc wprowadza  zmiany dla turystów. Mowa tu o opłacie klimatycznej, która z jednej strony wynosi "grosze", a z drugiej wiele osób wciąż zaskakuje. Podstawą jej pobierania jest ustawa o podatkach i opłatach lokalnych. Teraz podobne zmiany maję zajść na południu Polski, a dokładniej w Mieście Królów. 

Kraków szykuje kolejną opłatę dla turystów 

Jak Polska długa i szeroka tyle zjawiskowych miejsc i bajecznych lokalizacji. Z roku na rok wiele z nich podejmuje jednak krok wprowadzenia opląty klimatycznej, czyli symbolicznej kwoty, którą musi uiścić w kasie miasta, każdy odwiedzający turysta. Możemy wyodrębnić dwa rodzaje ów prawa - chodzi o opłatę uzdrowiskową i klimatyczną. Wysokość lokalnego podatku zależna jest od kilku czynników, m.in. od tego, w jakim hotelu się zatrzymujemy (im droższy, tym wyższy podatek). Nie jest to jednak regułą, niektóre miejscowości pobierają stałą sumę przypisaną wszystkim przyjezdnym. 

Takie zróżnicowanie obowiązuje choćby w lubianej przez turystów Barcelonie: osoby nocujące w obiektach niższej klasy płacą 4 euro na dobę, z czego 2,25 euro idzie do kasy Katalonii, a 1,75 euro do kasy miasta. Jak zatem widać jak na dłoni jest to nie tylko zastrzyk gotówki dla miasta, ale i też niemały wydatek dla turystów. 

Zobacz wideo Nieoczywiste miejsca nad wschodnim Bałtykiem [VLOG]

Turystów czekają w Krakowie dodatkowe opłaty - za czyste powietrze i widoki 

W Polsce podatek lokalny (zwany też klimatycznym lub taksą klimatyczną) pobierać mogą wyłącznie miejscowości, które charakteryzują się szczególnymi walorami. Należy wówczas im przypisać zalety wypoczynkowe, klimatyczne, krajobrazowe czy też stricte turystyczne. Nie jest jednak tak łatwo wprowadzić prawo do życia - wówczas dana miejscowość ma spełniać całą listę kryteriów takich jak: miasto musi mieć parki narodowe, zabytki lasy, punkty widokowe, muzea i obiekty kulturowe. 

Pojawia się zatem pytanie co turyści będą mieli w zamian za uiszczenie dodatkowej opłaty? Jak informuje miasto, środki będą wykorzystywane m.in. na rozbudowę i utrzymanie infrastruktury drogowej i transportowej. Pozytywne emocje związane z wprowadzenie projektu ma sam prezydent miasta, który z zaskoczenia podobno wziął nawet mały urlop. 

Jak informuje krakowska "Gazeta Wyborcza", pomóc w pobieraniu opłat od turystów mogłaby zmiana przepisów, która pozwoliłaby na wprowadzenie opłaty turystycznej i pobieranie opłat nawet w miejscach z zanieczyszczonym powietrzem. Tutaj warto przytoczyć batalię rodem z Zakopanego. Kraków zgłosił już swoje chęci w 2017 roku, jednak temat nieustannie się toczy. Jak skomentował Andrzej Gut-Mostowy, w rozmowie cytowanej przez "Gazetę Wyborczą: "Pozytywnie o pomyśle wprowadzenia opłaty turystycznej wypowiadają się politycy wszystkich szczebli. Mam nadzieję, że rząd zajmie się tym jeszcze przed wyborami i w tej kadencji samorządy będą mogły pobierać opłaty od przyjezdnych. Byłby to solidny zastrzyk gotówki, mowa bowiem nawet o dziesiątkach milionów złotych". 

Więcej o: