Zaginięcie samolotu malezyjskich linii lotniczych jest jedną z największych tajemnic w historii współczesnego lotnictwa. W marcu 2014 roku maszyna zniknęła z radarów i do dziś nie wiadomo co się z nią stało. Dziewięć lat po tragicznych i zaskakujących jednocześnie wydarzeniach, znaleziono w Tajlandii szczątki, które mogą rzucić nowe światło na sprawę. Czy okaże się, że malezyjski samolot faktycznie wpadł do oceanu? Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W środę 30 sierpnia 2023 roku na plaży Karon w mieście Phuket znaleziono potężny fragment metalowej konstrukcji. O nietypowym odkryciu natychmiast zostały powiadomione odpowiednie służby. Specjaliści zauważyli, że na tajemniczych szczątkach widać liczne przewody i kody, które dodatkowo wskazują na pochodzenie fragmentu. Jest to najprawdopodobniej część samolotu, jednak eksperci wstrzymują się jeszcze od oficjalnego komunikatu. Mimo to 200-kilogramowe znalezisko wzbudziło ogromne zainteresowanie wszystkich na świecie.
W sprawę zaangażowani są między innymi przedstawiciele międzynarodowego lotniska w Phuket i Królewskiej Marynarki Wojennej Tajlandii. Najbliższe dni będą niezwykle ważne. Specjaliści stoją przed potencjalnym rozwiązaniem jednej z największych tajemnic lotnictwa. Tak przynajmniej uważają internauci, którzy natychmiastowo połączyli znalezisko z zaginięciem samolotu Malaysia Airlines MH370. W sieci pojawiła się cała masa teorii, które sugerują, że zaginiona 9 lat temu maszyna spadła do oceanu. Nie ma jednak żadnych oficjalnych informacji, które by to potwierdzały.
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines wyruszył 8 marca 2014 roku z Kuala Lumpur w stronę Pekinu. Na pokładzie znajdowało się 239 osób. Choć miał być to spokojny lot, to niestety po 40 minutach od startu wydarzyło się coś niepokojącego. Samolot zaczął zbaczać z trasy, a następnie całkowicie zniknął z radarów. Nie zarejestrowano żadnego awaryjnego lądowania, ani wypadku. Samolot jakby rozpłynął się w powietrzu.
Natychmiastowo rozpoczęto próby kontaktu z załogą samolotu, a następnie wszczęto poszukiwania, które trwały aż do 2018 roku. Mimo wydanych milionów dolarów nie udało się odnaleźć samolotu, ani zdobyć żadnych poszlak, które mogłyby wskazać na to, co faktycznie stało się z samolotem MH370. Teraz sprawa ma szansę się wyjaśnić, dzięki odnalezionym szczątkom.