Ci, którzy choć raz podróżowali z płaczącym, czy krzyczącym dzieckiem, a na dodatek nie swoim, z pewnością ucieszyli się z wprowadzenia takiego rozwiązania. Niestety, muszą ostudzić swój entuzjazm. Pomysł został wprowadzony w życie tylko na jednej trasie, a na dodatek za taką wygodę trzeba słono zapłacić.
Jak podaje euronews.com, tureckie linie lotnicze Corendon Airlines zdecydowały się na wprowadzenie nowego rozwiązania. Jako pierwszy europejski przewoźnik oferuje podróżującym zakup biletu w strefie bez dzieci. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Strefa bez dzieci będzie obowiązywać wyłącznie pasażerów powyżej 16. roku życia. Ma być zlokalizowana w przedniej części samolotu i posiadać 93 miejsca siedzące. Jak czytamy, od reszty samolotu będzie "odgrodzona" ścianami i kurtynami. Aby kupić miejsce w tej strefie i zyskać gwarancję spokoju, trzeba jednak słono zapłacić - bo aż dodatkowe 45 euro w jedną stronę. Dziewięć chętnych osób może również wykupić miejsca z dodatkową przestrzenią na nogi - to koszt 100 euro.
Rozwiązanie obejmie jednak wyłącznie trasę między Amsterdamem a karaibską wyspą Curacao. Zostanie wprowadzone w listopadzie 2023 roku.
Zdaniem założyciela linii lotniczych Corendon, Atilaya Uslu, strefa wolna od dzieci ma "zapewnić podróżnym dodatkowy spokój podczas lotu". Zwraca on również uwagę, że rodzice podróżujący z dziećmi mogą mniej martwić się tym, że przeszkadzają innym pasażerom.
Mogą cieszyć się lotem, nie martwiąc się, że ich dzieci zrobią trochę hałasu
- wyjaśnił, cytowany przez euronews.com.
Co ciekawe, w międzynarodowych liniach lotniczych AirAsia strefa ciszy działa od 2013 roku. W jej skład wchodzi pierwszych siedem rzędów za kabiną premium. Mogą tam podróżować tylko osoby, które ukończyły 12 lat. W tym przypadku również wiąże się dodatkową opłatą w zależności od lotu, średnio między 25 a 55 dolarów. Scoot, tani przewoźnik z Singapuru, również oferuje strefy ciszy, które są dostępne dla osób, które ukończyły 12 lat.