W niedzielę, 20 sierpnia 70-letni mieszkaniec Kleczy Dolnej (województwo małopolskie) wypłynął pontonem na Jezioro Mucharskie. Według relacji świadków był widziany na wodzie jeszcze w okolicach godziny 17:00. Później ślad po nim zaginął. Kiedy mężczyzna nie wrócił do domu, zmartwiona rodzina postanowiła powiadomić o fakcie służby ratownicze. Na miejsce udała się policja, zespoły ratownictwa medycznego oraz jednostki straży pożarnej z łodziami.
Jeszcze tego samego wieczora na Jeziorze Mucharskim służby natrafiły na pusty ponton. W poniedziałek wznowiono poszukiwania. W akcji uczestniczyło kilka zastępów straży pożarnej, które były wyposażone między innymi sonar oraz drona. Dzięki specjalistycznemu sprzętowi strażakom udało im się zlokalizować ciało zaginionego mężczyzny następnego dnia.
We wtorek, 22 sierpnia służby ratownicze wydobyły ze zbiornika wodnego zwłoki mieszkańca Kleczy Dolnej, które znajdowały się kilka metrów pod powierzchnią wody. Rodzina potwierdziła tożsamość mężczyzny.
Miejsce, w którym znaleziono poszukiwanego, wskazał podczas badań sonar. Ciało zostało wyłowione przez nurka. W związku z tym akcja poszukiwawcza została zakończona
- poinformował Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy powiatowej PSP w Wadowicach w rozmowie z wadowice24.pl.
Jak poinformowali wadowiccy policjanci cytowani przez Radio ZET, teraz okoliczności tragicznego zdarzenia będzie badać komenda powiatowa w Wadowicach pod nadzorem miejscowej prokuratury rejonowej. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.