Donato Frattaroli z południowego Bostonu i jego narzeczona Magda Mazri od lat snuli plany na temat wymarzonego ślubu w słonecznych Włoszech. Jak donosi NBC Boston, w miniony czwartek udali się do lokalnego ratusza, by dopełnić formalności, a następnie świętowali podczas romantycznej kolacji. Jednak kiedy wrócili do domu, na miejscu czekała na nich niemiła niespodzianka.
Półtoraroczna suczka golden retrievera, Chickie, najwidoczniej nie była zadowolona z planów wyjazdowych właścicieli. Po powrocie do domu okazało się bowiem, że przeżuła kilka stron paszportu pana Młodego, w tym tę ze znaczkiem z Meksyku, gdzie para zaręczyła się kilka lat temu.
Każda ważna strona, jego wszystkie dane osobowe zostały całkowicie podarte [...] Chickie to bardzo dobry pies. Nie niszczy domów
- mówiła Magda Mazri w rozmowie z NBC Boston.
Teraz ślub pary z Bostonu stanął pod znakiem zapytania. Ceremonia ma odbyć się 31 sierpnia, a lot zarezerwowali już na najbliższy piątek. Jednak zdeterminowana para nie dopuszcza do świadomości najgorszego scenariusza. Donato Frattaroli powiedział w rozmowie z WCVB, że skontaktował się z biurem kongresmana i senatora, by przyspieszyć proces uzyskania nowego paszportu.
"Wiedząc, że ślub jest dopiero 31 sierpnia, mamy kilka dni na zabawę, więc jeśli muszę najpierw wsiąść do samolotu, a on spotka się ze mną we Włoszech, to jest to absolutnie najgorszy scenariusz" - mówiła narzeczona mężczyzny. Jeśli panu młodemu nie uda się uzyskać dokumentów na czas, będzie musiał powitać gości weselnych... po powrocie do Stanów Zjednoczonych. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.