Poprosił stewardesę o szklankę wody. Nie spodziewał się takiej reakcji. "Poczułem się jak idiota"

W panelach nad głowami w samolocie można znaleźć m.in. przycisk do wzywania załogi. Pracownicy tłumaczą, że nie powinniśmy bać się z niego korzystać, ale należy robić to z rozsądkiem. W jakich sytuacjach jest to stosowne? Okazuje się, że zdania na ten temat sytuacji są podzielone, o czym przekonał się jeden z pasażerów Alaska Air.

Na początku sierpnia jeden z użytkowników Reddita postanowił podzielić się historią, jaka przydarzyła mu się podczas lotu Alaska Air. Jak zaznaczył w poście, w 2021 roku przeszedł skomplikowaną operację Whipple'a, którą przeprowadza się w leczeniu guzów nowotworowych. W wyniku zabiegu stracił m.in. połowę trzustki, przez co przed każdym posiłkiem musi zażywać tabletki na enzymy trawienne. To właśnie ta problematyczna przypadłość okazała się przyczyną konfliktu ze stewardesą

Zobacz wideo Mówiło się, że gwiazdy robią sobie cesarkę na żądanie, bo w pakiecie mają plastykę brzucha. Lekarz rozwiewa wszelkie wątpliwości

Skorzystał z przycisku do wezwania załogi w samolocie

Z racji wczesnej godziny pasażer postanowił zjeść śniadanie na pokładzie. Zamówił więc kanapkę, a następnie oczekiwał na rozpoczęcie serwowania napojów. Jednak minęło 30 minut, a jego cierpliwość zaczynała powoli się kończyć. 

Naprawdę chciałem zacząć jeść, ponieważ spadał mi cukier we krwi, ale musiałem wziąć moje leki ze szklanką wody. Stewardesy rozmawiały z tyłu samolotu

- relacjonował mężczyzna. 

Zniecierpliwiony podróżny postanowił posunąć się do ostateczności, naciskając przycisk wezwania załogi. Poinformował stewardesę o swojej przypadłości i poprosił o szklankę wody. Wówczas usłyszał, że jego sytuacja nie jest "nagłym wypadkiem". Kobieta dodała, że serwowanie napojów zacznie się za kilka minut. 

Jej zachowanie i ton odpowiedzi sprawiły, że poczułem się jak idiota. Nie, nie miałam zawału serca, ale miałem medyczne powody, by o to zapytać

- napisał. 

Przycisk wezwania załogi. Kiedy korzystać? 

Autor posta postanowił zapytać internautów, czy postąpił słusznie, używając przycisku wezwania załogi. Wielu z nich stanęło po jego stronie. Zwrócili uwagę, że narzędzie nie służy jedynie do "nagłych wypadków". 

Nie należy go też używać niemądrze. Twoja prośba mieściła się całkowicie w dopuszczalnych granicach wezwania

- czytamy w komentarzach. 

Na początku czerwca temat poruszyła także stewardesa w cotygodniowym blogu dla "The Sun". Zaznaczyła, że powinniśmy korzystać z tej możliwości przede wszystkim do ważnych sytuacji. Oczywiście możemy w ten sposób zwrócić uwagę załogi, jeśli chcemy złożyć zamówienie. Jednak wcześniej powinniśmy upewnić się, że personel nie jest zajęty. Dodała, że lepiej "rozprostować nogi" i samodzielnie podejść do stewardes. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: