Użytkownik TikToka publikujący pod pseudonimem "berryd_treasure" podzielił się z obserwatorami zaskakującą sytuacją, jaka przydarzyła mu się podczas ostatniej podróży samolotem. W filmie zwrócił się bezpośrednio do żony, zaznaczając, że ma "nic do ukrycia". Nagranie szybko obiegło media społecznościowe i dotarło do 8 mln użytkowników.
Wścibska pasażerka czytała jego wiadomości
Mężczyzna wyjaśnił, że przed startem samolotu wysłał dwie wiadomości. To właśnie one przyczyniły się do niespodziewanego konfliktu z pasażerką siedzącą tuż obok.
Wysłałem SMS-a o treści: "Jestem w samolocie, kocham cię". A potem przeszedłem od wysyłania wiadomości do innej dziewczyny i napisałem: "Hej, jestem w samolocie, kocham cię"
- wyjaśnił na nagraniu.
Jak się okazało, jego działaniom bacznie przyglądała się nieznajoma kobieta, która oskarżyła go o niewierność. Oznajmiła, że "powinien się wstydzić", ponieważ najpierw napisał do żony zapisanej w telefonie jako "piękna", a następnie wysłał identyczną wiadomość do, jej zdaniem, kochanki. Dodała, że zna jego nazwę na TikToku i zamierza zdemaskować go w mediach społecznościowych.
Zaskakujący zwrot akcji
W kolejnej części nagrania mężczyzna zdementował bezpodstawne oskarżenia i udowodnił, że lepiej kilkukrotnie się zastanowić, zanim zdecydujemy się naruszyć prywatność nieznajomej osoby. Okazało się, że jedna z kobiet, do których wysyłał wiadomości, wcale nie była jego kochanką.
Więc jeśli mogłabyś przejść na koniec korytarza i powiedzieć naszej córce, że nie będę już do niej wysyłał SMS-ów z samolotu, że ją kocham, ponieważ mogę kochać tylko jedną dziewczynę na raz, byłoby wspaniale
- mówił do żony na filmie.
Na koniec tiktoker postanowił zwrócić się bezpośrednio do wścibskiej pasażerki. "Powinnaś chyba nauczyć się pilnować swoich spraw. Naprawdę mam nadzieję, że to zobaczysz" - zakończył. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
