Urlop to czas, kiedy chcemy wypocząć i zapomnieć o codziennych troskach. Sposobów na to jest wiele - niektórzy chętnie wylegują się na piaszczystych plażach, a inni stawiają na aktywne zwiedzanie. Jednak nasz relaks może skutecznie zostać zniszczony, kiedy trafimy do miasta, które nie budzi naszego zaufania. Jak tego uniknąć? Z pomocą przychodzi nam serwis Numbeo, na który powołuje się wp.pl. Jego analitycy przygotowali nowy ranking najniebezpieczniejszych miejscowości w Europie.
Niektórych kierunków lepiej nie umieszczać na swoich listach marzeń podróżniczych. Okazuje się, że jednym z takich miejsc jest Katania. To sycylijskie miasto może "pochwalić się" wskaźnikiem przestępczości wynoszącym aż 64.6 pkt. Za tak wysokim wynikiem stoi przede wszystkim korupcja, jednak na turystów czekają tu także inne niebezpieczeńśtwa - m.in. kieszonkowcy.
W połowie maja informowaliśmy o wakacyjnym koszmarze 35-letniego Polaka. Mężczyzna spędzał urlop w Katanii, kiedy został obrabowany i zaatakowany przez jednego z przechodniów. W wyniku zdarzenia uderzył głową o chodnik i trafił do szpitala w stanie krytycznym.
Na drugim miejscu niechlubnej listy znalazła się francuska Marsylia ze wskaźnikiem przestępczości 64,4 pkt. Miasto od dawna boryka się z porachunkami gangów i problemem z narkotykami. Podium zamknęło Birmingham w Wielkiej Brytanii z wynikiem 63,1 pkt.
W pierwszej dziesiątce rankingu pojawiło się również Coventry (Wielka Brytania), Charleroi (Belgia), Neapol (Włochy), Montpellier (Francja), Liege (Belgia) oraz francuskie Grenoble i Nantes. Nie zabrakło także polskiego akcentu. Na 61. pozycji znalazła się Łódź ze wskaźnikiem przestępczości wynoszącym 40,7 pkt. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.