Patrycja jest częścią zespołu Pataki organizującego wycieczki na drugiej co do wielkości wyspie Grecji - Eubea. Na prowadzonym przez nią tiktokowym profilu możemy zobaczyć nie tylko piękne widoki, ale i poznać liczne ciekawostki na temat tego kraju. W jednym z ostatnich nagrań postanowiła zdradzić powód, przez który jej pierwszy wyjazd stanął pod wielkim znakiem zapytania.
Zdarza się, że turyści udający się za potrzebą w Grecji muszą przecierać oczy ze zdziwienia. Wszystko za sprawą znaków informujących o zakazie wrzucania papieru toaletowego... do muszli klozetowej. Jak wyjaśnia Patrycja, ma to związek z wąskimi rurami, które często nie mają także odpowiedniego odpowietrzenia. Z tego też powodu niezwykle łatwo o ich zatkanie i, co za tym idzie, wybicie kanalizacji.
Ten zwyczaj jest zauważalny przede wszystkim w domach w starych wyspiarskich miasteczkach, jednak znaki ostrzegawcze możemy znaleźć również w Grecji kontynentalnej, na stacjach benzynowych czy w toaletach przy autostradach.
Co zatem robi się ze zużytym papierem? Grecy wyrzucają go do śmietników zlokalizowanych przy ubikacji. Choć może wydawać się, że takie rozwiązanie wiąże się z nieprzyjemnymi doświadczeniami zapachowymi, to miejscowi starają się temu zapobiegać, regularnie opróżniając pojemniki.
Jak Patrycja radzi sobie z tą zaskakującą różnicą kulturową? Zachowuje ostrożność i... wynajmuje dom w nowym budownictwie. W takich miejscach, najprawdopodobniej ze względu na turystów, coraz częściej odchodzi się od wykorzystywania wąskich rur oraz papierowych zakazów. "Uporczywe ignorowanie tego zwyczaju naprawdę może skończyć się źle, więc nie polecam ryzykować" - poradziła miłośniczka Grecji. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.