Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Wakacje typu all-inclusive cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Jak pokazuje raport Wakacje.pl, w zeszłym roku aż 84 proc. turystów z Polski wybierających zagraniczny urlop z biurem podróży postawiło na opcję all inclusive lub ultra all inclusive. W cenę wycieczek tego typu zwykle wliczony jest przelot samolotem, transport i zakwaterowanie na miejscu oraz drinki i wyżywienie. Za dodatkową opłatą turyści mogą skorzystać z fakultatywnych wycieczek czy oferty SPA. Osoby, które wybierają tę formę wypoczynku, szczególnie doceniają ofertę gastronomiczną hoteli. Nielimitowane jedzenie i alkohol sprawiają, że po leniwych wakacjach wielu turystów wraca z dodatkowymi kilogramami. Pan Tomasz wie, jak temu zaradzić.
Nagranie "Większość ludzi na all-inclusive, tymczasem ja" zyskało ponad 13 tys. polubień i więcej niż 300 komentarzy. W pierwszej części pan Tomasz pokazał sceny, które doskonale znamy z TikTokowych relacji nagrywanych w hotelach: jedzenie ogromnych porcji niezdrowego jedzenia, picie piwa i popijanie drinka kolejnym drinkiem.
Tymczasem pan Tomasz korzysta z uroków zagranicznych wakacji w inny sposób. Zamiast talerza frytek wybiera owoce. Zamiast leżenia nad basenem, wybiera pływanie. Dba też o formę biegając w pięknych okolicznościach przyrody, oraz ćwicząc w pokoju hotelowym. Jego nagranie pokazuje, że wakacje all-inclusive wcale nie muszą być leniwe.
W komentarzach nie brakowało słów uznania. "Jestem pod wrażeniem chłopie", "I to się nazywa odpoczynek", "Super, że potrafisz przełamać kanony "all inclusive" i byczysz się aktywnie" - czytamy. Znalazły się jednak również osoby, które uznały, że na takich wakacjach nie wypada trenować. "Po to biorę all inclusive, żeby żreć, pić, leżeć i nic nie robić. To jest dla mnie najlepszy odpoczynek, bo w domu nie umiem leżeć i nic nie robić", "Nie po to jadę na wczasy, żeby trenować i trzymać dietę" - pisały.