Pokazał zaskakującą opłatę we włoskiej restauracji. "Niewiarygodne, ale prawdziwe". Właścicielka tłumaczy

Miłośników Włoch przestało już dziwić "coperto", czyli opłata doliczana za zajęcie miejsca przy stole. Jednak w niemałe zaskoczenie mogą nas wprawić inne dodatkowe wydatki, z którymi możemy spotkać się lokalnych restauracjach. Przykładowo zapłacić możemy także za... przecięcie kanapki na pół.

Pod koniec czerwca pewien turysta spędzał wakacje nad włoskim Jeziorem Como. Podczas pobytu w lokalu Bar Pace miejscowości w Gera Lario, zamówił wegetariańskiego tosta, którym zamierzał podzielić się z przyjacielem. Wszystko przebiegało idealnie, do czasu gdy zauważył zaskakującą opłatę na swoim rachunku. Okazało się, że przecięcie kanapki na pół kosztowało go dodatkowe dwa euro

Zobacz wideo Pożar na Sycylii. Widok z Giardini-Naxox

Sfrustrowany turysta skarży się na dodatkową opłatę

Poirytowany mężczyzna bez słowa zapłacił za zamówienie, a swoją frustracją postanowił podzielić się w serwisie TripAdvisor. Opublikował zdjęcie paragonu, dając restauracji jedną gwiazdkę. W komentarzu wyjaśnił, że wszystkie tosty są podawane w formie przeciętej na pół. Dlatego też nie rozumie, dlaczego musiał dodatkowo zapłacić za fakt, że zamierzał zjeść ją z przyjacielem. 

Niewiarygodne, ale prawdziwe

- napisał niezadowolony turysta. 

Właściciele restauracji odpowiadają

Jednak Cristina Biacchi, właścicielka restauracji broni dodatkowej opłaty. W rozmowie z internetowym wydaniem "la Repubblica" zwróciła uwagę, że nie był to zwykły tost. Jej zdaniem przecięcie go na dwie części zajmuje więcej czasu ze względu na zawarte w środku frytki. 

Za każdą dodatkową usługę trzeba zapłacić. Musieliśmy użyć dwóch podkładek oraz dwóch talerzy zamiast jednego i podwoić czas ich mycia

- tłumaczyła.

Zauważyła również, że wspomniany klient nie skarżył się na opłatę podczas pobytu w restauracji i dodała, że usunęłaby ją z rachunku, gdyby wyraził niezadowolenie. "Teraz wszystko drożeje i nawet czas ma swoją cenę. Gdyby goście nie chcieli za to płacić, nie żądalibyśmy tego, to wszystko" - wyjaśniła. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: