Szalejące fale, silny wiatr i... bezmyślni turyści. Mimo ostrzeżeń i czerwonych flag weszli do Bałtyku

Ostatnie dni nad morzem mijają pod znakiem sztormów, ulewnych deszczów i silnego wiatru, który łamie gałęzie i... serca wczasowiczów. Niestety, nie każdy podczas załamania pogody postanowił siedzieć w domu lub pobliskiej smażalni. Znaleźli się śmiałkowie, którzy zdecydowali się na kąpiel w morzu. I to pomimo obowiązujących zakazów.

Tegoroczne lato nie rozpieszcza. Pierwszy tydzień sierpnia przyniósł deszcze, wiatr i jesienną aurę przede wszystkim nad morzem. Ci, którzy liczyli na wakacyjną opaleniznę i kąpiele w morskiej wodzie, mocno się zawiedli. Podczas sztormów na ulice nadmorskich kurortach nie wychodził niemal nikt. Prawie wszyscy chowali się wówczas w lokalach lub pokojach hotelowych. Tylko kilka osób okazało się być skrajnie nieodpowiedzialnymi, o czym poinformowano na profilu Gniewińskiego WOPRu. Komentującym włos się na głowie zjeżył na widok wyczynów tych turystów. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Prąd rozrywający wciąga w głąb morza. Bądź uważny, gdy jesteś na plaży

Czerwone flagi ich nie zniechęciły. Mimo sztormu weszli do morza

O bezmyślności turystów można opowiadać bez końca. Niestety, często brawura i brak wyobraźni są główną przyczyną tragicznych wypadków. Ostatnio po raz kolejny mogło dojść do dramatu nad morzem, o czym powiadomiło Gniewińskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w najnowszym poście na Facebooku. Jak przyznają, aktualnie Bałtyk nie nadaje się na wakacyjny odpoczynek. Niż Zachariasz przyniósł nad Polskę ochłodzenie, silne wiatry i opady deszczu. Na morzu zaś niemal codziennie szaleje sztorm, który jest bardzo niebezpieczny, szczególnie dla przeciętnego człowieka, który nie ma wystarczającej wiedzy o żywiole, jakim jest woda. Często zdarza się turystom ignorować potęgę morza. Nie zdają sobie sprawy z występowania prądów wstecznych, lub z tego, jak szybko można się utopić. 

Takich sytuacji jest multum... Gdzie jesteśmy? Czym się kierujemy? Czy musimy ponieść największe konsekwencje, by cokolwiek zrozumieć?

- możemy przeczytać w ostrzegającym poście ratowników WOPR. O co jednak chodzi? Otóż mimo czerwonych flag powiewających na każdym kąpielisku na wybrzeżu, mimo ostrzeżeń Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i pomimo samego widoku wzburzonego morza, pewien mężczyzna pozwolił na wejście do wody... swoim dzieciom. Co więcej, zachęcał ich do stania w falach i robił im pamiątkowe zdjęcia. Wystarczyłaby chwila nieuwagi lub niefortunny upadek jednego z dzieci, by woda całkowicie ich przykryła, a prąd wsteczny potencjalnie zabrał w głąb morza. Żadna fotografia nie jest warta takiego narażania siebie, lub osób, dla których opiekun powinien być, jak opisano w poście, "gwarantem bezpieczeństwa".

W komentarzach zagrzmiało. Internauci są oburzeni

Po opublikowaniu zdjęć nie minęło wiele czasu, a w komentarzach pojawiły się głosy oburzonych internautów. Nie spodobała im się myśl, że ktokolwiek ignoruje tak oczywiste zakazy i ostrzeżenia. Zwykle jednak słyszy się komentarze, które między wierszami sugerują, że jeśli śmiałka spotka tragedia, to mała strata. Tym razem jest jednak inaczej, bo sytuacja dotyczy zagrożenia wobec dzieci. To mocno rozjuszyło obserwatorów konta Gniewińskie WOPR.

Sam by wszedł, to by go szkoda nie było, a tak dla zdjęcia naraża własne dzieci.
Jedynych, których mi szkoda to ratownicy, ponieważ narażają własne życie i zdrowie dla takich głupców.
Co za kretyn...

- grzmią internauci. Niestety, takie zachowania zdarzają się dość często, a turyści nie zdają sobie sprawy z zagrożeń, jakie mogą na nich czyhać.

Smutne statystyki znad wody. Wiele wypadków wynika z bezmyślności

Do myślenia dają między innymi statystyki Polskiej Policji, dotyczące utonięć. Od początku czerwca 2023 roku życie nad wodą straciło 136 osób, z czego w samym pierwszym tygodniu sierpnia było to 16 ofiar. Na ten moment dokładnie okoliczności śmierci nie są znane, stąd też warto spojrzeć na statystyki z poprzednich lat.

W 2022 roku najczęstszymi przyczynami utonięć były kąpiele w miejscach niestrzeżonych, brak ostrożności podczas kąpieli w wodzie lub wchodzenie do kąpieliska w miejscu zabronionym. Sprawa ma się dokładnie tak samo również w roku 2021, 2020 i innych latach poprzedzających. Widać więc, że najczęściej przyczyną problemów okazuje się ludzka brawura i ignorancja. Z tego też powodu warto pamiętać o stosowaniu się do zasad każdego kąpieliska i rezygnacji z kąpieli, jeśli miejsce nie jest strzeżone przez wykwalifikowanych ratowników wodnych.

Więcej o: