Stewardesa o awanturze na pokładzie Wizz Aira. Poszło o przygotowane przez pasażerów jedzenie

Pasażerowie uwielbiają oszczędzać w podróży, dlatego na pokład chętnie zabierają ze sobą własny prowiant. Niestety czasami nie myślą przy tym o innych podróżnych, do których nozdrzy wdziera się prawdziwa mieszanka zapachów - od gotowanych jajek, przez brokuły po kabanosy. Jak wyznaje stewardesa, takie sytuacje nierzadko prowadzą do konfliktów.

Wiola to stewardesa Wizz Aira, która na TikToku zgromadziła już ponad 260 tys. obserwujących. Chętnie dzieli się z nimi kulisami pracy, licznymi ciekawostkami, a także ciekawymi historiami z pokładu. W jednym z ostatnich nagrań poruszyła temat posiłków zabieranych na pokład samolotu i poradziła internautom, by za wszelką cenę unikali niektórych produktów. 

Zobacz wideo Twój lot się nie odbył? Co zrobić w takiej sytuacji? Ekspertka wyjaśnia

Jedzenie o intensywnym zapachu w samolocie

Wiola zwróciła uwagę, że niektóre produkty mogą być niezwykle uciążliwe w samolocie, o czym przekonali się pasażerowie niedawno podróżujący z Wizz Airem. Wśród nich na pokładzie znalazła się pewna rodzina, która zabrała ze sobą własny prowiant. Ich prywatne "menu" obejmowało parówki, ogórki kiszone, sałatkę z rybą, a także jajka na twardo, które zaczęli obierać ze skorupek. 

W kabinie zaczął unosić się intensywny zapach, który był mieszanką wszystkich wymienionych produktów, a pasażerom siedzącym obok ów zapach zaczął przeszkadzać

- relacjonowała stewardesa na TikToku.  

Choć między pasażerami wywiązała się ostra wymiana zdań, to pracownikom szybko udało się zażegnać konflikt. Na szczęście w samolocie było dużo wolnych siedzeń, więc kilku pasażerów mogło przesiąść się w inne miejsca. 

Tego jedzenia lepiej unikać na pokładzie 

Nagranie stewardesy dotarło do ponad 55 tys. użytkowników i zgromadziło wiele komentarzy. Komentujący wyznali, że nie tylko zapach jedzenia może być uciążliwy w samolocie. Niezwykle problematyczne bywają dla nich również... prefumy. 

Nawet jeśli mają ładny zapach, to jeśli ktoś się wypsika na cały samolot, to raczej ciężko wytrzymać cały lot

- czytamy w komentarzach. 

Co ciekawe, niektóre posiłki wydzielają tak nieprzyjemny zapach, że zostały zabronione na pokładach linii lotniczych. Przykładowo China Southern Airlines oraz Air New Zealand zakazują pasażerom przewożenia duriana - owocu uprawianego w Azji Południowo-Wschodniej. Ze względu na intensywny zapach, przypominający m.in. gnijące mięso, wiele osób okrzyknęło go najbardziej śmierdzącym produktem na świecie. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: