Turystka z Polski wybrała się niedawno na wakacje do jednego z bardziej popularnych kurortów w Bułgarii. Kobieta pewnego razu opuściła hotel i udała się do pobliskiej miejscowości, gdzie zrobiła zakupy spożywcze. O swoich wrażeniach opowiedziała w liście do redakcji "Faktu". Jakie doświadczenie przywiozła znad Morza Czarnego?
Turystka podczas wakacji w Bułgarii pojechała m.in. do miejscowości Obzor w obwodzie Burgas. Miasto to słynie z największej w całym kraju liczby słonecznych dni, można zatem spodziewać się tam tłumu turystów. Czy wysoka popularność miejsca szła w tym wypadku z wysokimi cenami?
Kobieta wybrała się na zakupy do małego marketu tuż przy plaży. "Jakbym cofnęła się w czasie", komentuje. Pierwsze, co zauważyła, to ogromna różnica między standardem hotelu a resztą kraju. "Widać, że ludzie żyją tam skromnie, wiele miejsc woła o remont", pisze w liście. Dodaje również, że tamtejsze sklepy przypominają jej te polskie, tylko sprzed kilkudziesięciu lat. Turystka twierdzi jednak, że jej to zupełnie nie przeszkadzało, ponieważ "ciepłe morze i niskie ceny wszystko rekompensują".
Przybliża również, jakie dokładnie ceny można znaleźć na bułgarskich półkach sklepowych. Lokalny chleb można kupić już za ok. 3,16 zł, a litrowy karton mleka za 3,41 zł. Kilogram ziemniaków kosztuje tam 6 zł, za tę samą wagę pomidorów z kolei zapłacimy 7 zł. Jak się okazuje, koszt słodyczy nieco przewyższa rodzime ceny. "Widziałam nadziewane czekolady Milka za prawie 8 zł", opisuje Polka.
Turystka podkreśla, że "w Bułgarii jest tanio", a oprócz cen zdziwiło ją także zachowanie przy kasie. "Podałam kasjerce odliczoną kwotę. Wzięła pieniądze i na tym koniec, następny klient. Nie dostałam paragonu", kończy.
Wczasowiczka nie ukrywa także zadowolenia ze standardu hotelu, w którym przebywała na urlopie. "Na plaży ani jednego parawanu. Każdego ranka pracownicy hotelu szorowali białe chodniki. Posiłki do wyboru w ramach all inclusive robiły wrażenie, że głowa mała", relacjonuje w swojej wiadomości.
Przypomnijmy, że opcja all inclusive obejmuje m.in. posiłki kilka razy dziennie, napoje (alkoholowe i bezalkoholowe), tzw. snack bary przy plaży oraz dostęp do wszelkich atrakcji zapewnianych przez hotel, w tym: basenu, siłowni czy zajęć rekreacyjnych. Wakacje tego typu cieszą się szczególną popularnością wśród urlopowiczów, którzy marzą o błogim relaksie, zorganizowanym przez biuro podróży. Więcej podobnych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl