Przystał na prośbę pasażerów w samolocie. Teraz poruszony ich historią ma apel do podróżnych

Wchodzicie na pokład i rozsiadacie się na zarezerwowanym wcześniej siedzeniu. W końcu, kiedy samolot wzbija się w powietrze, a wy się odprężacie, podchodzi on - pasażer z piekła rodem błagający o zamianę miejsc. Choć prośba ta budzi wiele kontrowersji wśród podróżnych, to niektórzy zwracają uwagę, że powinniśmy okazać się większą empatią.

W sieci nieustannie pojawiają się wpisy krytykujące zachowania pasażerów. Skarżą się, że ci często rezygnują z płatnej opcji rezerwacji miejsca obok towarzyszy podróży, licząc na dobroć innych. Jakby tego było mało nierzadko oferują przy tym znacznie mniej atrakcyjne siedzenie. Jednak zdaniem jednego z użytkowników Reddita, tego typu sytuacje nie zawsze są "czarno-białe". 

Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."

Przeżył wzruszającą chwilę w samolocie

Pasażer zajął miejsce na wybranym przez siebie miejscu przy przejściu. W pewnym momencie podeszła do niego rodzina, która miała nadzieję, że dorosły syn będzie mógł usiąść obok matki. Jako że autor wpisu na Reddicie podróżował sam, przystał na prośbę i zajął siedzenie kilka rzędów dalej, przy oknie. Jak się okazało, ten drobny gest miał wówczas ogromne znaczenie. 

Kiedy czekaliśmy na nasz bagaż, podszedł do mnie syn i wyjaśnił, że jego babcia miała atak serca poprzedniej nocy. Zarezerwowali bilety w ostatniej chwili i nie mogli siedzieć razem

- napisał internauta cytowany przez internetowe wydanie "The Mirror". 

Zamiana miejsc w samolocie. Pasażer apeluje

Użytkownik przyznał, że jemu także zdarzyło się prosić pasażerów o zamianę miejsc w samolocie. Podczas podróży z żoną i dwójką dzieci, ze względu na odwołany lot, udało mu się złapać ostatni nocny rejs. Okazało się, że na pokładzie były dostępne dwa miejsca w rzędzie przy wyjściu ewakuacyjnym i dwa w ostatnim. 

Dzieci nie mogły siedzieć przy wyjściu ewakuacyjnym, ani być same

- relacjonował. 

Wyznał, że nie udało im się wówczas znaleźć ochotników, więc "sfrustrowani i zawstydzeni" opuścili samolot. "Nie wszyscy proszą o zamianę miejsc, ponieważ są do tego uprawnieni lub źle zaplanowali podróż. Czasami jest to przerażona sześćdziesięcioletnia kobieta, która nie latała od czasu, gdy opuściła dom wiele lat temu i chce trzymać kogoś za rękę" - zakończył. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: