Wybrał się na obiad nad Bałtykiem. Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. "Czemu rodzice na to pozwalają?"

Wielu Polaków chętnie spędza letnie urlopy na nadbałtyckich plażach. Choć jedyne, o czym wówczas marzą to błogi wypoczynek, to nieustannie doświadczają nieprzyjemnych sytuacji, które skutecznie uprzykrzają im wyjazd. Wśród nich wymieniają widok nagich dzieci nie tylko na plaży, ale i... w nadmorskich restauracjach.

Temat roznegliżowanych turystów od lat budzi mnóstwo kontrowersji. Wiele miast rozpoczęło walkę z półnagimi urlopowiczami, którzy spacerują po ulicach i odwiedzają lokale jedynie w kąpielowych spodenkach. W ostatnim czasie coraz głośniej robi się także o biegających bez ubrań dzieciach. Nieprzyjemnym doświadczeniem podzielił się użytkownik Twittera, który niedawno odwiedził jedną z nadbałtyckich restauracji. 

Zobacz wideo Sylwia Bomba radzi, jak przygotować dziecko do podróży

Wybrał się do restauracji. Oto co zobaczył

Turysta wypoczywający nad Bałtykiem postanowił udać się do jednej z restauracji najprawdopodobniej zlokalizowanych w pobliżu plaży. Tam też zastał widok, który wprawił go w osłupienie. Gośćmi lokalu byli beztroscy rodzice z... nagimi pociechami. Zszokowany mężczyzna postanowił poruszyć ten temat na Twitterze.  

Ja rozumiem gołe dzieci na plaży, czy coś, ale w restauracji? To logiczne, że nie chce oglądać gołej dupy dziecka, jak jem. Czemu rodzice na to pozwalają w ogóle?

 - napisał internauta cytowany przez serwis edziecko.pl.

Burza w sieci. Internauci debatują nad zachowaniem rodziców

Post wywołał spore poruszenie w mediach społecznościowych i zgromadził wiele komentarzy poruszonych internautów. Ich zdaniem tego typu sytuacje są niedopuszczalne. W końcu dzieci biegające bez ubrań i pieluszek to pożywka dla osób o złych intencjach - nigdy nie wiemy, czy w pobliżu nie czai się pedofil, robiący ukradkiem zdjęcia pociechy. 

Powinny być kary dla takich rodziców, jakiś mandat nie wiem. Odraża mnie fakt, że na te niewinne dzieciaki mogą patrzeć jakieś oblechy

- pisał jeden z użytkowników. 

Ja nawet na plaży nie rozumiem tej golizny u dzieci. Przecież to nie tylko obleśne, ale bardzo niebezpieczne dla nich. Nigdy nie wiesz, kto siedzi obok i o czym myśli

- dodał inni. 

Jednak według niektórych golizna w przestrzeni publicznej jest zwyczajnie niesmaczna, zarówno w przypadku dorosłych, jak i najmłodszych. Jedna z internautek podzieliła się także podobną historią z pobytu nad Bałtykiem. Podczas wizyty w restauracji, klient zwrócił uwagę matce, której pociecha biegała nago po lokalu. "Odpowiedź pani powala z nóg: "jesteśmy nad morzem, nie będę dziecka ubierała, mi to nie przeszkadza" - napisała. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: