W niedzielę, 30 lipca jedna z internautek facebookowej grupy "Podróżniczki" wracała z Chin do Europy. Podczas przesiadki na lotnisku zorientowała się, że nie ma przy sobie portfela. Podejrzewając, że zostawiła go na pokładzie samolotu linii lotniczej Air China, szybko udała się do stanowiska check-in.
Pracownik linii lotniczej okazał się niezwykle pomocny. Wykonał kilka telefonów, dzięki którym na lotnisku rozpoczęły się poszukiwania zgubionego portfela. Już kilkanaście minut później do zmartwionej pasażerki dotarła informacja, że akcja zakończyła się sukcesem.
Zostałam skierowana do odpowiedniego gate, aby odebrać swoją zgubę - musiałam przejść szereg dodatkowych kontroli oraz przebiec większość lotniska, aby dostać się do strefy lotów międzykontynentalnych
- relacjonowała w poście na Facebooku.
Jednak szybko okazało się, że nie był to koniec problemów pasażerki. Po otworzeniu portfela zwróciła uwagę, że zniknęła z niego gotówka. Zdenerwowana kobieta postanowiła wrócić do pracownika, który wydał jej zgubę.
Ten z głupim, bezczelnym uśmieszkiem zasugerował, że być może wszystko wydałam. Niestety nie miałam czasu zrobić dymów na lotnisku, musiałam biec na kolejny samolot [...] Dostałam ogromną nauczkę na przyszłość
- wyjaśniła.
Autorka posta postanowiła poprosić o poradę użytkowniczki Facebooka. Zwróciła uwagę, że portfel przeszedł jedynie przez ręce pracowników linii lotniczej i nie chciałaby pozostawić sytuacji bez reakcji. Internautki nie miały jednak dobrych wieści.
Przegrana sprawa, w żaden sposób nie udowodnisz, że w portfelu były pieniądze i w jakiej ilości
- czytamy w komentarzach.
Niektóre osoby zwróciły uwagę, że wina niekoniecznie spoczywa na linii lotniczej. W końcu pieniądze mógł zabrać jeden z pasażerów. "Jeśli masz wszystkie dokumenty i karty, to olej całą sytuację, nauczka na kolejne wyprawy, pieniądze można odpracować, a karma do tej osoby wróci" - dodała użytkowniczka. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.