Parawany na plaży już nie budzą powszechnego zdziwienia. Wielu plażowiczów przywykło, że aby dotrzeć do wody, najpierw muszą przedrzeć się przez morze barwnych konstrukcji. Niektóre z nich jednak wciąż zaskakują. Parawaniarze popisują się kreatywnością i starają się zawłaszczyć jak największy teren. Podobny widok można było zastać po południu w poniedziałek, 17 lipca w Sarbinowie.
W miniony poniedziałek redaktorzy serwisu turysci.pl postanowił przyjrzeć się bliżej nadbałtyckim plażom za pomocą kamer internetowych. Wówczas ich szczególną uwagę przykuł widok, jaki zastali w Sarbinowie.
Tego dnia wczasowicze mogli odpocząć od dużych tłumów i znaleźć skrawek plaży tylko dla siebie. Nie brakowało też kilku imponujących ogrodzeń. Na zrzutach z kamer można zobaczyć np. kilkunastometrową biało-niebieską konstrukcję wzniesioną na samej linii brzegowej. Duże wrażenie może robić także dzieło plażowiczów z prawej strony. Ci postanowili wybudować zamkniętą zagrodę z wykorzystaniem aż trzech parawanów. Jednak to jeszcze nie koniec.
Jak się okazało, król na zachodniopomorskiej plaży mógł być tylko jeden. Inne ujęcie z internetowej kamery ujawniło istną letnią rezydencję! Jego twórcy nie tylko rozstawili nad samym brzegiem kilkunastometrową konstrukcję, ale i poszli o krok dalej. W środku ich "posiadłości" w granatowo-turkusowych barwach stanęły także dwa namioty. Te w ostatnim czasie stały się prawdziwym hitem wśród urlopowiczów.
Warto pamiętać, że choć rozbijanie namiotów w ciągu dnia jest dozwolone, to po zmroku może nas to sporo kosztować. Za biwakowanie nocą na polskich plażach grozi kara grzywny w wysokości do 500 zł. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.