Kinga Szkiert to miłośniczka podróży, która na Instagramie zgromadziła już 64,2 tys. obserwujących. To właśnie tam chętnie dzieli się z nimi pięknymi widokami oraz relacjami z podróży. Jednak pod koniec czerwca na jej profilu można było zobaczyć nieco mniej estetyczne materiały.
W ubiegłym miesiącu Kinga wybrała się na Ibizę, gdzie korzystała z pogody, m.in. relaksując się na plaży i bawiąc się na łodzi. Jednak zanim doleciała na hiszpańską wyspę, czekała ją podróż pełną wrażeń. Jak wyznała, pokładowe perypetie doprowadziły do opóźnień samolotu.
Właśnie się laska rozstała z kolesiem w samolocie i chce z niego natychmiast wyjść. Koleś leci dalej
- relacjonowała na Insta stories, które cytuje portal o2.pl.
Choć początkowo pasażer wydawał się nieugięty, to już kilka chwil później nastąpił zwrot akcji. Mężczyzna zdecydował się wybiec z pokładu za swoją wybranką.
A już myślałam, że dobrze sobie to wymyślił, samotne wakacje na Ibizie. Jednak wymiękł
- mówiła rozbawiona Szkiert.
To jednak niejedyna afera, jakiej mogła przyglądać się Kinga Szkiert. Kobieta zauważyła, że połowa Polaków znajdujących na pokładzie "powinna lecieć prosto na izbę wytrzeźwień". W międzyczasie, przed startem załoga przechadzała się po samolocie, szukając właściciela reklamówki pełnej alkoholu. Nikt nie chciał przyznać się do zguby.
Choć linie lotnicze zabraniają spożywania alkoholu zakupionego w strefie wolnocłowej, to nie wszyscy zdają się respektować zakaz. Fakt ten nie spodobał się około 60-letniej kobiecie, która przyłapała jednego z pasażerów na gorącym uczynku. "A pani leci do sanatorium?" - usłyszała w odpowiedzi. Choć napięcie (i opóźnienie) ciągle rosło to podróżnym udało się dolecieć na Ibizę bez dalszych zakłóceń. Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.