Postawa niektórych rodziców często szokuje, jednak sprawa którą nagłośniło małżeństwo z UK ma zarówno wielu zwolenników jak i przeciwników. Wszystko przez zabranie pociech na wakacje, jednak nie po zakończeniu roku szkolnego, a w jego trakcie. Jak tłumaczy się para - to wszystko ze względów ekonomicznych.
Brogan i Shane Cole to 30-letni rodzice, którzy chcieli polecieć samolotem do greckiego hotelu Zante z dwójką dzieci - dziesięcioletnim Archiem i siedmioletnią Ellie. Problem pojawił się jednak w momencie, gdy okazało się, że wyjazd zaplanowali na tydzień przez zakończeniem roku szkolnego. Rodzice mieli jednak sprytny plan - wcześniejszy urlop pozwolił zaoszczędzić sporo gotówki, a grzywna która nałożyła szkoła na rodziców i tak była znacznie bardziej opłacalna, niż wakacje w szczytowym sezonie. Zarezerwowali więc 11-dniowy wypoczynek - od 18 maja. Grzywna, którą nałożyła na nich szkoła, wynosiła 240 funtów.
Jak twierdzi mama, przed wyjazdem udała się do szkoły w celu poinformowania nauczycieli o nieobecności dzieci. Na miejscu nie spotkała się jednak z aprobatą - pracownicy oświaty poinformowali o nałożonej karze oraz terminie jej zapłaty. Rodzina musi uregulować grzywnę do 6 lipca. Jak twierdzą rodzice, nawet po zapłacie kary zaoszczędzili 2000 funtów. Sprawą postanowili podzielić się na TikToku, gdzie w komentarzach możemy dostrzec i wiele słów wsparcia, ale i surową krytykę.
Szkoła poinformowała rodziców, że grzywna wynosi 60 funtów na osobę, jednak po przekroczeniu terminu stawka się podwoi i będzie wynosić 120 funtów za osobę. Jak się jednak okazuje to stała zagrywka ze strony rodziców, jak czytamy w mirror.co.uk:
po raz trzeci otrzymuję grzywnę tylko dlatego, że wakacje są o wiele tańsze i spokojniejsze w czasie semestru. Firmy wakacyjne sprawiają, że podróżowanie latem jest tak drogie, dlatego to robimy.
Kara pchnęła rodziców do podzielenia się tym na TikToku, gdzie zebrali ponad 90 000 polubień i komentarzy. Wiele osób poparło to, co zrobili, nie zabrakło jednak też i mocnych słow krytyki.
Z komentarzy wynika, że para nie jako jedyna stosuje tę "sztuczkę". Jak możemy przeczytać: "My też się spodziewamy grzywny, ale zaoszczędziliśmy trzy tysiące funtów na naszych wakacjach na Florydzie, wyjeżdżając w połowie maja". Inni zaś wspominają o kwotach rzędu 700 funtów, które udało się zaoszczędzić dzięki planowaniu wakacji przed zakończeniem semestru szkolnego.