Jak donosi New York Post, w ostatnich dniach pasażerowie w Stanach Zjednoczonych masowo planowali weekendowe wycieczki w związku z przypadającym we wtorek, 4 lipca Dniem Niepodległości. Na lotniskach panował wzmożony ruch, pogoda nie dopisywała, a przewoźnicy borykali się m.in. z niedoborem personelu. Sytuacja ta objawiła się setkami odwołanych, tysiącami opóźnionych lotów oraz niezadowolonych pasażerów.
Jedną z niepocieszonych podróżnych była 27-letnia twórczyni internetowa - Gianna Alexis. W nagraniu opublikowanym na TikToku wyjaśniła, że w ubiegłym tygodniu czekał ją lot z linią American Airlines z Nowego Jorku do Miami, jednak przewoźnik kilkukrotnie informował ją o opóźnieniach, zmianie rezerwacji, aż w końcu o odwołaniu rejsu.
Musiałam zarezerwować hotel, bo co innego miałam zrobić, leżeć na podłodze lotniska?
- mówiła w rozmowie z New York Post.
27-latka wydała 302 dolary za jednodniowy pobyt w hotelu przy lotnisku, a następnie 313 dolarów na nowy bilet (łącznie około 2,5 tys. zł). Nie skorzystała z opcji przełożenia lotu na wieczór kolejnego dnia, ponieważ ze względu na pracę musiała szybciej wrócić do domu.
Gianna poinformowała, że American Airlines zwróciło jej pieniądze za pierwszy bilet. Choć nie oczekiwała zwrotu pozostałych kosztów, postanowiła wystosować maila do przewoźnika. Kiedy otrzymała odpowiedź, przecierała oczy ze zdziwienia. Linia lotnicza wysłała jej voucher w wysokości... 25 dolarów (około 100 zł).
Chyba żartujecie. Następnym razem będę bardziej uważać, którą linią lotniczą wybiorę. Obsługa klienta to już przeszłość
- skarżyła się pasażerka.
Film trafił to ponad 350 tys. użytkowników, a wielu komentujących dzieliło się podobnymi doświadczeniami z podróży. Inni zwrócili uwagę, że przewoźnicy nie mają obowiązku zwracania pieniędzy, jeśli lot został odwołany w związku z pogodą. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.