Neapol i jego okolice to miejsca, które każdego dnia odwiedzają tysiące turystów. Niedaleko Neapolu oprócz słynnych Pompei znajdują się też tzw. Campi Flegrei, czyli Pola Flegrejskie. Według najnowszych danych skorupa ziemska staje się tu coraz bardziej podatna na pękanie. Wybuch tego europejskiego superwulkanu przyniósłby tragiczne konsekwencje dla tej części Włoch. Niektórzy uważają, że w tym miejscu w ogóle nie powinny były zostać zbudowane żadne budynki.
Ostatnia erupcja miała tu miejsce ponad pięćset lat temu
W okolicach Neapolu pod powierzchnią ziemi znajdują się ogromne pokłady płynnej magmy. Aktywność wulkaniczna w tym miejscu jest stale monitorowana przez ekspertów. Pola Flegrejskie to miejsce, w którym do ostatniej erupcji doszło w 1538 roku. Ten podziemny wulkan uważa się za wulkan drzemiący, jednak badacze stale obserwują ruchy tektoniczne w tym miejscu.
W 1970 roku ziemia podniosła się tu o prawie dwa metry
Aktualnie naukowcy badający kalderę Pól Flegrejskich zwracają uwagę na zjawiska, które mogą oznaczać wzrost ilości gazu w tym miejscu. Według programu Telewizji Rai, eksperci monitorują sytuację przy pomocy najlepszego sprzętu na świecie. W 1970 roku ziemia w Pozzuoli, miejscowości, która znajduje się na tych terenach, podniosła się o prawie dwa metry, a połowa mieszańców musiała wtedy opuścić swoje domy. Jak zaznaczają internauci komentujący opublikowane nagranie:
Budowanie w tym miejscu było szaleństwem.
Warto dodać, że słowo "flegrejskie" (wł. flegrei) pochodzi od greckiego "flego", czyli spalam. Miejsce to zostało tak nazwane ze względu na obecność fumaroli oraz wód termalnych. Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
