Położony w zachodniej części Oceanu Spokojnego na południe od wysp Marianów, Rów Mariański uważa się za jedno z najbardziej tajemniczych miejsc oceanografii. Mimo że do jego badań wykorzystuje się najnowocześniejsze technologie, ludzie najprawdopodobniej nigdy nie zdołają odkryć w pełni jego tajemnic. Wyprawa na dno Rowu Mariańskiego uważana jest nawet za trudniejszą od wyprawy w kosmos. Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
Pierwszymi ludźmi, którzy zeszli na głębokość prawie 11 kilometrów, byli oficer amerykańskiej marynarki wojennej Don Walsh oraz szwajcarski oceanograf Jacques Piccard. Zeszli oni na dno w kapsule batyskafu Trieste, której wielkość porównywalna była z wielkością dużej lodówki. Do kolejnej udanej próby podboju dna Rowu Mariańskiego doszło po ponad 50 latach. Był to nikt inny jak James Cameron, słynny reżyser Titanica. Jest on nie tylko filmowcem, ale również oceanografem. Jego wyprawa odbyła się w jednoosobowej łodzi podwodnej Deepsea Challenger. Reżyser zszedł na głębokość 10 898 metrów.
Brak światła słonecznego, niska temperatura i ciśnienie, które na dnie Rowu Mariańskiego wynosi 1086 barów, sprawiają, że człowiek najprawdopodobniej nigdy nie będzie w stanie zbadać dokładnie tego podwodnego terenu. Naukowcy uważają, że odkrywanie głębin oceanicznych porównywalne jest, jak nie trudniejsze, od badania kosmosu. Jak się okazuje, istnieją niektóre gatunki zwierząt przystosowane do tak ekstremalnych warunków.
Do tej pory na głębokości 8143 metrów udało się zaobserwować gatunek ryby z rodziny dennikowatych. Rów Mariański zamieszkują głównie gigantyczne gąbczaste jednokomórkowe ksenofiofory, które wyglądem przypominają ameby. Z kolei samo dno Rowu jest siedliskiem różnych bakterii.