Osoby wypoczywające nad Bałtykiem doskonale znają temat słynnych parawanów. Urlopowicze wykorzystują je nie tylko do zapewnienia sobie "prywatności", ale i do rezerwacji najlepszego miejsca. Często zdarza się, że udają się na plażę już we wczesnych godzinach porannych, rozkładają konstrukcje, a następnie wracają na kilka godzin do hotelu, by ponownie wyjść w godzinach szczytu. Od tego typu sytuacji nie uciekniemy również w zagranicznych kurortach.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Gillian wypoczywała w jednym z nadmorskich obiektów popularnej sieci na Majorce. Wszystko zapowiadało się idealnie - hiszpańska pogoda, widok z pokoju na morze, a także duży przestrzenny basen. Jednak humor kobiety szybko popsuli urlopowicze, którzy... za wszelką cenę chcieli zająć sobie najlepsze leżaki.
Wczasowiczka wyjaśniła, że goście hotelowi "rezerwują" miejsca już we wczesnych godzinach wieczornych. Jak widzimy w nagraniu opublikowanym na TikToku, około 19:00 teren basenowy był praktycznie pusty, ale na leżakach dumnie leżały kolorowe ręczniki. To właśnie one oznajmiają, że dane krzesło jest już zajęte. Gillian zaznacza, że niektórzy nie zdejmowali ich nawet przez cały tygodniowy pobyt. "To śmieszne" - podsumowała.
Film zgromadził już ponad 500 tys. wyświetleń i setki komentarzy poirytowanych internautów. Niektórzy zwrócili uwagę, że za tego typu zachowania odpowiedzialne jest kierownictwo obiektów. Wiele hoteli decyduje się bowiem na wprowadzanie zakazu rezerwacji miejsc, a także usuwanie ręczników przed określoną godziną.
Inni uważają, że nie widzą nic złego w samodzielnym pozbyciu się ich z leżaków. Podobnego zdania jest ekspert od etykiety, William Hanson. Jak przyznał w rozmowie z "The Mirror", rezerwacja na dłużej niż 30 minut jest nieuczciwa. Po tym casie mamy prawo do zdjęcia ręcznika.