Koty to jedne z najbardziej uroczych zwierząt, które są uwielbiane przez wiele osób. Ludzie kochają spędzać czas w ich towarzystwie, zwłaszcza ze względu na miękkie futro, które sprawia, że chętnie są przytulane. Mruczenie i spokojny sposób poruszania się sprawiają, że czasem już samo ich obserwowanie może być bardzo relaksujące i uspokajające. Jedno z amerykańskich lotnisk wychodzi naprzeciw pasażerom i udostępnia grupę zwierząt terapeutycznych, które pomagają podróżującym pozbyć się stresu.
Lotnisko w San Francisco postanowiło zminimalizować stres turystów oczekujących na lot. Mogą oni spędzić czas w towarzystwie zwierząt terapeutycznych. Ostatnio do grupy futrzaków dołączył kot Duke.
Na lotnisku istnieje mnóstwo czynników, które mogą być przyczyną silnego stresu. Opóźnienia samolotów, zmęczenie czekaniem na lot czy sam fakt wzniesienia się maszyny w przestworza sprawiają często, że podróżujący stają się poddenerwowani. Niektórzy, aby rozładować napięcie, sięgają po leki na uspokojenie albo, co gorsza, po alkohol. Amerykańskie lotnisko postanowiło pomóc pasażerom i zorganizowało grupę zwierząt składającą się z psów, królika, miniaturowej świni i kota.
Na ulicach San Francisco żyją całe kolonie dzikich kotów. Duke został uratowany, kiedy był w bardzo ciężkim stanie, umierał z głodu. Najpierw znalazł się w lecznicy dla bezdomnych zwierząt, niedługo potem trafił do rodziny adopcyjnej. Nowi właściciele szybko zauważyli, że Duke to kot o wyjątkowo łagodnym usposobieniu.
Po ukończeniu specjalnych szkoleń zwierzę zdobyło certyfikat kota terapeuty. Teraz zawodowo pomaga ludziom w walce ze stresem i różnymi problemami zdrowotnymi. Duke to pierwszy kot w zespole zwierząt terapeutycznych w porcie lotniczym San Francisco. Zdjęcia z uroczystego powitania są dostępne na Instagramie. Internauci są nim zachwyceni:
Duke, chcę podróżować tylko po to, żeby Cię zobaczyć. A nienawidzę latać!
Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl