Nie spodziewała się przywieźć takiej pamiątki z wakacji. Czy to "tajny eksperyment rządowy"?

Tiktokerka opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym pokazuje, co przywiozła ze sobą z wakacji. Niestety nie są to magnesy ani inne drobne przedmioty. Dziewczyna ma na twarzy rany po oparzeniu słonecznym.

Użytkowniczka chińskiej platformy TikTok, Morgan Vacala, dzieli się zdarzeniami i swoimi doświadczeniami z życia codziennego. Ostatnio pochwaliła się w sieci tym, jak wyglądała jej twarz po powrocie z wakacji. Na udostępnionych fotografiach widać poparzenia, sporych rozmiarów rany na czole i łuszczącą się skórę. 

Zobacz wideo Kierująca przesadziła z prędkością. Jaguarem pędziła prawie 200 km/h

Przeterminowany krem z filtrem może nie zadziałać. Tiktokerka apeluje

Nagranie zamieszczone w sieci pokazuje rozległe rany na czole Morgan powstałe po opalaniu się. Tiktokerka zaznacza, że poparzenia były spowodowane użyciem przeterminowanego kremu przeciwsłonecznego. Opublikowane nagranie podpisała słowami:

Nie bądź głupi, sprawdź datę ważności na swoim kremie przeciwsłonecznym.

Warto dodać, że stosowanie przeterminowanego kremu z filtrem nie tylko może nie zadziałać i prowadzić do poparzeń, ale może stać się niebezpieczne dla skóry. Z tego powodu lepiej jest skontrolować datę ważności kremu, zanim się go zaaplikuje na skórę. 

Nałożyła przeterminowany krem. Tiktokerka teraz tego żałuje

Jak zaznacza Morgan, przeterminowany krem zaaplikowała jeszcze przed pływaniem i opalaniem się. Mówi też, że nigdy nie zapomni wyrazu twarzy lekarza, do którego udała się po tym, jak na jej skórze wystąpiły poparzenia.

Niektórzy użytkownicy zaznaczają w komentarzach, że właśnie z tego powodu kupują co roku nowy krem przeciwsłoneczny. Inni dzielą się własnymi doświadczeniami związanymi z poparzeniami słonecznymi.

To dlatego noszę koszulki z długim rękawem, okulary przeciwsłoneczne i kapelusz.
Zdarzyło mi się to na wakacjach! Miałem spalone całe ciało!

Rany na twarzy tiktokerki wywołały niemałe poruszenie. Jeden z komentujących zażartował, przypuszczając, że jest to rodzaj eksperymentu.

Prawdopodobnie tajny eksperyment rządowy.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Więcej o: