Jak, pozornie zwyczajny, szalet miejski na białostockich Plantach, zyskał taką sławę? Otóż ta publiczna toaleta za 432 tysięce złotych miała być czynna od końca października 2022 roku. Tak się jednak nie stało...
Okazało się, że wykonawca nie spełnił wymogów prawa budowlanego w zakresie wymiarów obiektu oraz braku przedsionka. Inspektor nadzoru budowlanego nie odebrał inwestycji, a jedna z najdroższych toalet publicznych w Polsce do dziś stoi na terenie zabytkowego parku w Białymstoku. Nieczynna od momentu powstania.
Wykonawca miał usunąć usterki ostatecznie do 18 lutego 2023. Finalnie żadnej z podawanych wcześniej dat nie dotrzymano. Mieszkańcy miasta nie doczekali dnia otwarcia szaletu, doczekali natomiast...dnia jego rozbiórki.
Nigdy nieużywana, najdroższa toaleta modułowa w Białymstoku ma zniknąć - prawdopodobnie zostanie przebudowana, albo zburzona. W poniedziałek rano ruszyły już prace rozbiórkowe.
Zgodnie z zapewnieniami wykonawcy, miejska toaleta na Plantach ma być gotowa przed sezonem turystycznym
- powiedziała portalowi Poranny.pl Agnieszka Zabrocka, wiceszefowa Departamentu Komunikacji Społecznej białostockiego magistratu.
Przypomnijmy, że tok temu otwarcie nowej toalety szumnie zapowiadał na Facebooku m.in. zastępca Prezydenta Białegostoku, Rafał Rudnicki.
"Takie obiekty też są potrzebne w naszym mieście…To, co powstało wśród drzew przy ul. Legionowej, tuż przy pałacowych ogrodach to nowy szalet miejski. Zbudowany kosztem ponad 400 tys. zł (z tego 120 tys. zł to przyłącza), będzie jeszcze w październiku służył nie tylko odwiedzającym nasze miasto turystom" - napisał w poście z 5 października ubiegłego roku.
Źródło: Facebook/ Poranny.pl