Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Malediwy to doskonały kierunek na wakacje marzeń. Białe plaże otoczone turkusową wodą sprawiają, że to ekskluzywny raj na ziemi. Nic dziwnego, że Pazurowie chętnie opowiadają w mediach społecznościowych urlopie, który tam spędzają. Edyta Pazura zdradziła już internautom, że za nocleg w hotelu musieli zapłacić prawie 1600 zł za dobę. I była to najtańsza opcja. Gdyby chcieli skorzystać z pełnego wyżywienia i dostępu do prywatnego basenu, wyniosłoby ich to około 3 tys. zł za noc. Brzmi luksusowo, ale niestety nawet w tak luksusowym otoczeniu nie zabrakło uciążliwych zachowań turystów.
Wszystko wydarzyło się w jednej z restauracji. Para celebrytów jadła obiad, kiedy jedna z turystek wyciągnęła z torby dezodorant. "Siedzieliśmy w restauracji na obiedzie i pani wyciągnęła sobie dezodorant i dmuchnęła w pachę! Taka chmura, wszystko poszło na nas i na innych gości. Jej partner był bez koszulki. Świecił swoim cielskiem i nikt mu nie zwrócił uwagi!" - relacjonował aktor.
Kiedy jego żona stwierdziła, że użycie przez kobietę dezodorantu rozbiło bank, aktor dopowiedział, że "wyglądało to, jakby podpaliła torpedę". Potem ze szczegółami opowiedział przebieg zdarzenia. "W jedną pachę pierdyknęła i potem w drugą. Ja myślałem, że jej rękę urwie! To było takie ciśnienie! To był taki dezodorant, który ja znam, bo ja ten zapach czuję wszędzie, bo on drogi nie jest" - tłumaczył.
Pazura zauważył, że turyści zachowywali się, jakby nie obowiązywały ich żadne zasady. "No rules ("żadnych zasad" - przyp. red.), a jesteśmy w miejscu, które powinno mieć "rules". Każde miejsce powinno mieć "rules". My też miejmy "rules". Może powinniśmy uczyć innych kultury?" - zapytał na koniec.
W sekcji pytań i odpowiedzi Edyta Pazura zdradziła więcej szczegółów dotyczących wakacji na Malediwach. Okazało się, że wszystko zorganizowała sama. Początkowo para martwiła się, że pogoda w tym terminie nie będzie łaskawa dla turystów, ale okazało się, że nie mieli się czego obawiać. Do tej pory zdążyli skorzystać już z wielu lokalnych atrakcji. Wybrali się m.in. na nurkowanie z rekinami. Chociaż internautów zaniepokoiło to wyznanie, Pazura wyjaśniła, że nie groziło im żadne niebezpieczeństwo. "Miejscowi nigdy nie słyszeli o przypadku, aby rekin zaatakował człowieka" - uspokajała.