Utknęli na lotnisku na 13 godzin. Przecierali oczy ze zdziwienia, gdy zobaczyli rekompensatę od Ryanaira

Opóźnienia samolotów do jeden z najgorszych koszmarów pasażerów. Przekonał się o tym 19-letni Steven, który próbował wrócić z wakacji w Paryżu z Ryanairem. Podróżny został uwięziony na lotnisku na 13 godzin i otrzymał od przewoźnika voucher w wysokości... 8 euro.

19-letni Stephen May niedawno wypoczywał z bratem, przyjacielem i partnerką we Francji, ale ich humor został skutecznie popsuty, gdy przyszedł czas powrotu do domu. Wszystko zapowiadało się bezproblemowo. Grupa z Edynburga przeszła przez bramkę, weszła na pokład i oczekiwała na start samolotu. Ten jednak przez 40 minut nie ruszał się z miejsca. W końcu pasażerowie zostali poproszeni o powrót na terminal z powodu "małego problemu technicznego".

Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Pasażerowie spędzili 13 godzin na lotnisku

Stephen podzielił się swoją historią z serwisem Edinburgh Live. Wyznał, że pasażerowie nie mieli pojęcia, ile potrwa opóźnienie, ponieważ personel nie udzielał im żadnych informacji. Przez około dwie godziny oczekiwali przed bramką, a jedzenie mogli zakupić jedynie z automatów. W końcu pracownicy podeszli do podróżnych... jednak nie po to, by przekazać dobrą nowinę. 

Poproszono nas o przeniesienie, ponieważ musieli skorzystać z bramki na kolejny lot. Następnie kazano nam opuścić lotnisko. Musieliśmy przejść kontrolę paszportową, przekreślić nasze stemple i czekać poza portem lotniczym

- mówił w rozmowie z Edinburgh Live. 

Śmieszna rekompensata Ryanaira

Grupa urlopowiczów była zmuszona do oczekiwania na lot w 26-stopniowym upale poza lotniskiem. W ramach rekompensaty od Ryanaira otrzymali jeden kupon na jedzenie i napoje o wartości 8 euro (około 36 zł). Zdaniem Stephena jedna kanapka w porcie lotniczym to koszt rzędu 7,10 euro. 

Pasażerowie krytykowali komunikację linii lotniczej. Przyznali, że gdyby otrzymywali więcej informacji, udaliby się na cały dzień do Nantes.

To było po prostu okropne. To było tak, jakbyśmy wszyscy o nas zapomnieli. W pewnym momencie nie otrzymaliśmy żadnych aktualizacji przez kilka godzin i pomyślałem, że po prostu spróbują to zignorować

- relacjonował.

Ryanair odpowiada

W końcu podróżni otrzymali informację, że mogą ponownie przejść przez kontrolę bezpieczeństwa. Samolot ostatecznie wystartował o 22:40, czyli 13 godzin później niż planowano. Zdaniem rzecznika Ryanaira pasażerowie byli na bieżąco informowani za pośrednictwem wiadomości SMS, maila i aplikacji, a także mogli otrzymać wiele kuponów na jedzenie oraz napoje. Dodał, że przewoźnik przeprasza za wszelkie niedogodności związane z opóźnieniem. 

Więcej o: