Wyrzucono ich z pokładu i odesłano do domów oraz hoteli. Odlecieli? "To był koszmar"

Pasażerowie mieli polecieć do Alanyi w Turcji, ale będąc już na pokładzie samolotu, dowiedzieli się, że jednak nie odlecą tego dnia z powodu zbyt dużego obciążenia maszyny. Niedoszli wycieczkowicze musieli wrócić do domu lub znaleźć sobie nocleg. Część z nich spędziła noc na lotnisku. Teraz domagają się wyjaśnień.

Klienci biura podróży TUI, którzy mieli polecieć w niedzielę trzeciego czerwca do Turcji, zostali poproszeni o powrót następnego dnia. Jak podaje brytyjski portal Mirror, pasażerowie przeszli już wtedy kontrolę bezpieczeństwa i wsiedli na pokład. Mimo to musieli go opuścić. 

Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia

Pasażerowie musieli opuścić pokład samolotu. Niektórych czekała noc na lotnisku

Pasażerowie po wejściu na pokład zostali poinformowani o problemach technicznych związanych z obciążeniem maszyny. Bagaże musiały zostać wyniesione z samolotu, tak by pracownicy lotniska mogli przeprowadzić wymagane czynności. Niektórzy zawiedzeni pasażerowie wrócili do domu, inni musieli spędzić noc na lotnisku ze względu na brak dostępnych miejsc noclegowych w Exeter.

Samolot ostatecznie odleciał dopiero następnego dnia o godzinie 8:40 rano, kilkanaście godzin po planowanym terminie podróży. Wczasowicze przyznają, że rozwścieczyło ich 16-godzinne opóźnienie lotu. Za Birmingham Live cytujemy wypowiedź jednego z nich: "Szczerze mówiąc, to był koszmar. Na pewno będziemy zadawać firmie pytania. Zaproponowali nam jedynie zwrot równowartości jednego dnia urlopu". 

TUI zabrało głos w sprawie. "Przepraszamy za opóźnienie"

TUI, czyli największy na świecie koncern turystyczny wydał w związku z tym incydentem oświadczenie. "W pełni rozumiemy frustrację klientów, którzy mieli wczoraj lecieć lotem FHY546 z Exeter", stwierdził rzecznik firmy i przeprosił pasażerów za opóźnienie w podróży. W komunikacie podano wyjaśnienia dotyczące zmiany terminu lotu. "W samolocie obsługiwanym przez przewoźnika Freebird wystąpił problem techniczny tuż przed startem. W ramach środków ostrożności wszyscy klienci musieli opuścić pokład, aby technicy mogli przeprowadzić inspekcję i rozwiązać problem".

TUI zapewniło również, że poszkodowani pasażerowie mają prawo ubiegać się o zwrot kosztów wyżywienia oraz podróży, jeśli zdecydowali się na noc wrócić do domu. Klienci posiadający ubezpieczenie turystyczne TUI otrzymają jednodniowy zwrot kosztów. Część wycieczkowiczów nie jest jednak tym usatysfakcjonowana. W mediach społecznościowych, a szczególnie na Twitterze, gdzie brytyjski oddział biura podroży ma konto, pojawiły się rozczarowane i wzburzone głosy takie jak: "Za każdym razem jak podróżujemy z TUI, coś takiego musi się zdarzyć. Nigdy więcej!". Inni wskazują jednak na kwestię bezpieczeństwa lotu i twierdzą, że nie powinno ono ustępować wygodzie. 

Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o: