Orla, jak sama przyznaje w opisie na swoim profilu, marzy o zdobyciu sławy na TikToku. Do osiągnięcia tego celu z pewnością przybliżyło ją jedno z ostatnich nagrań, które dotarło już do prawie 2 mln użytkowników. Kobieta podzieliła się w nim doświadczeniami z majowego pobytu w Kornwalii i przestrzegła internautów przed podobną sytuacją.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Spaliła się" na słońcu
Na początku nagrania tiktokerka chwaliła się opalenizną z wycieczki, jednak już po kilku sekundach ukrywała się ze wstydu w samolocie. Jej twarz zaczynała robić się nie tylko coraz bardziej czerwona, ale i opuchnięta. Poprawy nie było widać również po wylądowaniu. Orla pokazała, że jej powieki stały się nabrzmiałe, a ona z trudem mogła otworzyć jedną z nich. Wówczas przyszedł czas na wizytę u lekarza. Tam okazało się, że urlopowiczka nabawiła się zatrucia słonecznego.
Tiktokerka ostrzega
Orla zaapelowała do internautów, by nie popełniali jej błędu i używali kremów z filtrem. Do jej ostrzeżeń dołączyli się także komentujący, którzy dzielili się podobnymi historiami.
Dostałam to w Turcji w wieku 13 lat. Nie miałam wtedy pojęcia, że to było zatrucie słońcem, więc rodzice założyli mi chustkę na głowę, okulary przeciwsłoneczne i kontynuowali wycieczkę
- pisała jedna z internautek.
Kiedy mi się to przytrafiło, użyłam herbaty rumiankowej w torebkach na oczy i w ciągu dwóch dni moja twarz wróciła do normy
- czytamy.
Poparzenie (lub zatrucie) słoneczne to wynik zbyt intensywnej ekspozycji na słońce, bez odpowiednich filtrów. Jego efekty mogą pojawić się po kilku godzinach i utrzymywać nawet do kilkunastu dni. Wśród najpopularniejszych objawów wymienia się zawroty głowy, nudności, odwodnienie, omdlenia, skrajne stany zapalne skóry czy gorączkę.
